Rozmowa z Marcinem Stokłosą - byłym koszykarzem Górnika Wałbrzych
* Trener Radosław Czerniak widział dla Pan miejsce w swoim zespole w ekstraklasie, ale mimo to nie będzie Pan nadal reprezentował tego klubu. Dlaczego?
- Wiem, że trener Czerniak chciał, żeby został w Górniku i jestem mu za to bardzo wdzięczny. W tym przypadku zdecydowały jednak moje rozmowy z szefami klubu o warunkach nowego kontraktu. Nie dogadaliśmy się i wyszło na to, że kolejny sezon spędzę w innym zespole. Rozstaliśmy się w zgodzie. Cieszę się, że dane mi było wprowadzić ten klub do ekstraklasy. Teraz będą jednak musieli radzić sobie beze mnie.
* Dlaczego wygrał Pan Politechnikę Poznańską?
- Dostałem bardzo konkretną propozycję od Bartka Tomaszewskiego, który pełni tam funkcję menedżera zespołu. Oferta zadowalała mnie pod każdym względem - zarówno finansowym, bo to naprawdę godne pieniądze, jak i sportowym, bo wiem, że w Poznaniu chcą zbudować silny zespół. Swoje mecze rozgrywać będziemy w poznańskiej Arenie, wielkiej hali, są tam także spore tradycje koszykarskie. Nie wiem czy już mogę wypowiadać się w imieniu klubu, ale w perspektywie 2-3 sezonów ma być tam ekstraklasa. Już za rok powinniśmy powalczyć o miejsce w pierwszej czwórce. A przy odrobinie szczęścia może nawet o coś więcej. Wiele będzie zależało od składu. Wszystko wskazuje na to, że w Poznaniu zagra Joe McNaull, ponoć klub jest zainteresowany Wojtkiem Kukuczkom. Nie wiem jednak czy ta kwestia jest już załatwiona, bo dawno z Wojtkiem nie rozmawiałem.
* To jednak tylko I liga. Nie ciągnie Pana do ekstraklasy? Przecież przez lata występował Pan na tym poziomie rozgrywek?
- Z jednej strony ciągnie - z drugiej dobrze znam realia. W ekstraklasie często stawia się przede wszystkim na obcokrajowców, a Polacy są do treningu i od czarnej roboty. Nie mówię, że tak samo byłoby w Wałbrzychu, ale w wielu klubach taka sytuacja jest na porządku dziennym.
* Miał Pan inne propozycje?
- Było ich trochę. Ale ta z Poznania była zdecydowanie najbardziej konkretna. Nie było się nad czym zastanawiać.
* A czy czasem głównym powodem pożegnania z Wałbrzychem nie był brak wiary, że Górnik będzie silny, że w tym klubie będzie szansa na dobry wynik?
- Nie wiem, co będzie z Górnikiem, bo w Wałbrzychu ciągle jest bardzo wiele niewiadomych. Życzę temu klubowi jak najlepiej. Już raz rozstawałem się z Górnikiem i potem wracałem. Nie palę za sobą mostów - może kiedyś znowu zagram w tym klubie. Na razie jednak w Poznaniu widzę dla siebie o wiele większą szansę. Tym bardziej, że jest możliwość, że podpiszę tam kontrakt na kilka sezonów. A taka stabilizacja ma dla mnie bardzo duże znaczenie.
* Marcin Stokłosa specjalistą od awansów?
- Dlaczego nie? Nie miałbym nic przeciwko temu, by udało się to także w Poznaniu.
Sylwetka:
Marcin Stokłosa
* Wiek: 30 lat
* Wzrost: 188 cm
* Pozycja: rozgrywający
* Przebieg kariery: Unia Tarnów, Czarni Słupsk, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Turów Zgorzelec, Kotwica Kołobrzeg, Wisła Kraków, Górnik Wałbrzych, Unia Tarnów, Górnik Wałbrzych, Politechnika Poznańska.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?