Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie odcinam się od świata

Małgorzata Matuszewska
Fot. Tomasz Hołod
Fot. Tomasz Hołod
Rozmowa z Bibi Andersson, aktorką • Jak Pani znosi nasze upały? – Ostatnio w Szwecji też było bardzo ciepło, więc jakoś daję sobie radę. • Czy może sobie Pani wyobrazić życie zawodowe bez Ingmara ...

Rozmowa z Bibi Andersson, aktorką
• Jak Pani znosi nasze upały?
– Ostatnio w Szwecji też było bardzo ciepło, więc jakoś daję sobie radę.

• Czy może sobie Pani wyobrazić życie zawodowe bez Ingmara Bergmana?
– Oczywiście. Zanim się spotkaliśmy, miałam inny pomysł na życie. Chciałam zostać psychologiem, interesowali mnie ludzie.

• Kto w Państwa duecie grał pierwsze skrzypce, Pani czy Bergman?
– Zawsze on. I jestem mu wdzięczna za współpracę.

• Jest Pani aktorką, która uważnie dobiera role i nie zgadza się na wszystkie. Dziś wiele młodych Pani koleżanek nie może pozwolić sobie na taką wolność.
– Wiele razy myliłam się, dobierając role. Brałam te, których nie powinnam była wziąć. Bywało, że chciałam powiedzieć „nie”, ale decydowałam się na tak. Bo akurat potrzebowałam pieniędzy, uważałam, że praca nad jakąś rolą może być ciekawa. Odmawiałam, kiedy uważałam propozycję za żenującą i absolutnie nie do przyjęcia. Tak zdarzyło się tylko kilka razy. Nigdy nie wybrzydzałam. Raczej podejmowałam wszelkie wyzwania, jeśli oczywiście miałam czas.

• Pracę nad którym filmem wspomina Pani jako wyjątkowo ciekawą?
– Wymienię dwa: to „Siódma pieczęć” i „Persona”. Nie jestem przywiązana do jednej roli, cenię wszystko, co zrobiłam. Wszystkie filmy były wyjątkowe. Pamiętam, jak pracowałam nad rolą pielęgniarki Almy w „Personie”. Robiliśmy ten film we trójkę: Ingmar, Liv Ullmann i ja. W atelier uważnie zastanawialiśmy się nad tymi monologami, których jest tam bardzo dużo. To były prawdziwe sesje, bardzo dopracowane. Pamiętam wyjątkowość tej współpracy: tylko nasza trójka i te głębokie rozmowy.
• Czy Ingmar Bergman dopuszczał improwizację?
– Ani tak, ani nie. Raczej wspólnie szukaliśmy porozumienia.

• Czy jest jakiś współczesny reżyser, z którym chciałaby Pani współpracować?
– Skończyłam z aktorstwem, jestem na emeryturze. Jeśli zdecydowałabym się u kogoś zagrać, to tylko wtedy, gdybym poczuła, że jestem naprawdę potrzebna.

• Czym się Pani teraz zajmuje?
– Dwójką wnuków, z którymi uwielbiam się spotykać,i moimi dwoma domami. Lubię moich przyjaciół i życie towarzyskie. I bardzo nie lubię być odcięta od świata, nie wiedzieć, co się dookoła dzieje.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto