MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jestem z siebie do końca zadowolony - Rozmowa z Michałem Chałbińskim, napastnikiem Zagłębia Lubin

Michał Karpiński
• Znalazł się Pan w naszej dziesiątce kandydatów do wygranej w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Dolnego Śląska. Rodzina już wysyła kupony? – To niestety niemożliwe, bo w zasadzie wszyscy moi bliscy ...

• Znalazł się Pan w naszej dziesiątce kandydatów do wygranej w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Dolnego Śląska. Rodzina już wysyła kupony?
– To niestety niemożliwe, bo w zasadzie wszyscy moi bliscy mieszkają na Śląsku, gdzie wasza gazeta się nie ukazuje. Mogę liczyć jedynie na kibiców Zagłębia, no i może kolegów z zespołu. Ale czy już zagłosowali na mnie, to tego nie wiem.

• Nie wybraliśmy Pana przypadkowo. Wicekról strzelców poprzedniego sezonu, miejsce w czołówce obecnego i świetna postawa Zagłębia.
– Na pewno ten rok zaliczam do udanych, ale przyznam szczerze, że mogło być lepiej. I już nie chodzi mi tylko o bramki, których powinienem mieć o kilka więcej. Mam na myśli nie najlepsze przygotowanie do sezonu. Zimą na pewno zacisnę zęby i będę ciężko pracował.
• Będzie Panu o tyle łatwiej, że w klubie pracuje znany fizjolog Jan Chmura. Profesor zalecił konkretną dietę, jaką mają w domach wprowadzić żony. Co ostatnio ugotowała małżonka?
– Przyznam szczerze, że ja stosuję się do zaleceń profesora od dwóch lat, kiedy to poznałem go jeszcze podczas pobytu w Odrze Wodzisław. Jedyną nowością dla mnie jest tylko picie przed meczem karotki.

• W piątkowym spotkaniu z Widzewem zdobył Pan szóstą bramkę w tym sezonie, ale mogła być i siódma.
– Sędzia w jednej z sytuacji uznał, że byłem na spalonym. Mnie wydawało się jednak, że gdy wychodziłem do piłki, to stałem na równi z obrońcą. Na pewno można by się z tą decyzją nie zgadzać.

• Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. I to trzecie z rzędu na wyjeździe.
– Wygraliśmy na ciężkim terenie. Bo Widzew spisuje się u siebie bardzo dobrze. Niejedna drużyna miała i jeszcze będzie miała z nim problemy. Owszem, zaczęliśmy zwyciężać na wyjeździe, ale za to tracimy niepotrzebnie punkty w Lubinie, w którym na wiosnę regularnie wygrywaliśmy. Tak więc, bilans niestety się wyrównuje.

• No to trzeba go poprawić w meczu z Legią. Jeśli wygracie, zrównacie się liczbą punktów z warszawianami i na wiosnę będzie można powalczyć o mistrzostwo.
– No cóż, spotkanie z mistrzem Polski to ostatni ligowy mecz w tym roku, dlatego nie ma już co rezerwować siły. Trzeba zostawić na boisku całe zdrowie, zrobić, co tylko w naszej mocy, by zwyciężyć. Niestety, rywal jest silny i nawet to może nie wystarczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto