MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jestem Van Bastenem

Michał Karpiński
We Francji było błogo. Mówiłem: proszę mi sprowadzić tego chłopaka, albo tamtego. Zawsze płacono mi na czas, nie miałem się czym martwić. Ale ja nie lubię spokoju. Tak to mogę żyć, gdy będę miał 65 lat.

We Francji było błogo. Mówiłem: proszę mi sprowadzić tego chłopaka, albo tamtego. Zawsze płacono mi na czas, nie miałem się czym martwić. Ale ja nie lubię spokoju. Tak to mogę żyć, gdy będę miał 65 lat. Mam dopiero 42, dlatego jestem we Wrocławiu i chcę coś osiągnąć – mówi nowy trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz

Grzegorz Schetyna zaczął rozmawiać z Tarasiewiczem już w niedzielę, dzień po kompromitacji Śląska w meczu z TOR-em Dobrzeń Wielki. We wtorek panowie w zasadzie uzgodnili już szczegóły, a wczoraj nowy szkoleniowiec Śląska został przedstawiony podczas konferencji prasowej.

Decyzja konsultowana
– Po konsultacji z piłkarskimi autorytetami oraz największymi akcjonariuszami klubu, panami Sobiesiakiem i Cymankiem, zadecydowałem się na zatrudnienie Ryszarda Tarasiewicza – rozpoczął Schetyna. – Powód jest prosty. Po ostatnich niepowodzeniach zwiększył nam się dystans do czołówki, a na to nie możemy sobie pozwolić. Przed startem rozgrywek mówiłem, że ten sezon jest kluczowy dla przyszłości klubu. Śląsk musi wrócić do II ligi, teraz albo nigdy! Chciałbym podziękować trenerowi Kowalskiemu za to, co zrobił z tym zespołem. Stworzył go w zasadzie od podstaw. W czerwcu byliśmy blisko II ligi, ale zabrakło nam szczęścia. Mamy nadzieję, że ten cel uda się osiągnąć z Ryszardem Tarasiewiczem, a będzie nas w tym wspierać cały Wrocław. Nowy trener to symbol tego klubu. Wierzę, że porwie zawodników swoim autorytetem i po sezonie będziemy mogli świętować awans do II ligi – przekonywał szef Śląska.

Chcę mieć wojowników
Tarasiewicz na początku był nieco stremowany, ale to każdą chwilą się rozkręcał.
– Szkoda, że nie ma wody mineralnej. Zwykle na konferencjach jest. A troszkę w buzi zaschło – rozpoczął, rozbawiając wszystkich na sali. Tym bardziej, że wody w końcu się... nie przyniesiono.
– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że będę pracował w klubie, z którym związana jest większa część mojej kariery i osiągnięć. Zrobię wszystko, by wprowadzić Śląsk do II ligi. Trzeba zrobić pierwszy krok, bo tak naprawdę WKS powinien grać pierwsze skrzypce w ekstraklasie, tak jak kiedyś. Przy okazji pierwszych meczów częściej będzie się mówiło o mnie, a nie o zespole. I może to dobrze, że to spadnie na Tarasiewicza. Być może dzięki temu piłkarze nie będą czuli takiej presji – stwierdził.

Dzień dobry, biegiem marsz!
Legendarny piłkarz Śląska na wczorajszym spotkaniu udowodnił, że nie boi się wyzwania. Jego drużyna ma grać prosty futbol: efektywny, niekoniecznie efektowny.
– W zespole muszą być wojownicy. Jeśli będę miał do wyboru dwóch graczy: lepszego technicznie oraz mocniejszego od niego pod względem psychicznym, wybiorę tego drugiego. Do celu trzeba zmierzać najprostszymi środkami. To jest III liga. Tu nie będzie pięknego futbolu. Trzeba grać skutecznie – tłumaczył Tarasiewicz.
Były reprezentant Polski zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele ryzykuje.
– Dotychczas pracowałem z kilkunastoletnimi chłopcami, prowadząc dodatkowo amatorski klub. Może nie jestem Van Bastenem ani Klinsmannem, ale oni bez praktyki trenerskiej zostali selekcjonerami reprezentacji Holandii oraz Niemiec i świetnie im idzie. W moim przypadku to tylko III liga. Poradzę sobie – zakończył Tarasiewicz.
Nowy opiekun wrocławian rozmawiał już o zespole z dotychczasowym szkoleniowcem Grzegorzem Kowalskim (popularny Kowal najprawdopodobniej odejdzie z klubu, gdyż chce pracować jako trener). Teraz czekają go indywidualne rozmowy z graczami. Z piłkarzami Tarasiewicz spotkał się podczas wczorajszego treningu. – Dzień dobry. Nie będę przemawiał. Zaczynamy od 12 minut biegu – tak rozpoczął pracę z zespołem. Zapowiadają się więc rządy twardej ręki.
Nowemu trenerowi pomagać będą koledzy z boiska, którzy razem z nim zdobyli dla Śląska ostatnie z wielkich trofeów: puchar Polski w 1987 roku: Waldemar Tęsiorowski oraz Janusz Jedynak. Debiut nowego szkoleniowca w niedzielę (godz. 18) w Jastrzębiu, przy sztucznym świetle. •


Ryszard Tarasiewicz
Urodzony: 27 kwietnia 1962 we Wrocławiu
Kariera piłkarska: Śląsk Wrocław (216 meczów w I lidze, 56 bramek), Neuchatel Xamax (I liga szwajcarska), Nancy (I liga francuska), Lens (I liga francuska), Besancon (II liga francuska), Etoile Carouge (II liga szwajcarska).
Największe sukcesy: mistrzostwo Polski juniorów (1979), wicemistrzostwo Polski (1982), udział w mistrzostwach świata w Meksyku (1986), Puchar Polski (1987) – wszystko w roli gracza Śląska.
Reprezentacja Polski: 58 meczów, 9 goli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto