MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jestem szeryfem

Ireneusz Maciaś
Rozmowa z Piotrem Reissem, kapitanem Lecha Poznań, przed jutrzejszym meczem (godz. 19) z Zagłębiem Lubin • Ostatni ligowy mecz Zagłębie przegrało z Lechem 0:2.

Rozmowa z Piotrem Reissem, kapitanem Lecha Poznań, przed jutrzejszym meczem (godz. 19) z Zagłębiem Lubin

• Ostatni ligowy mecz Zagłębie przegrało z Lechem 0:2. To było jednak w Poznaniu i w poprzedniej rundzie. Teraz chyba lubinianie są faworytami?
– U siebie Zagłębie na pewno będzie miało więcej atutów. Przede wszystkim własne boisko. Lubinianie to ciekawy zespół, ale znajdujący się w przebudowie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o defensywę. I w braku zgrania tej formacji widzimy naszą szansę. Ale jedziemy walczyć. Nie powiem, że po jeden punkt, bo zabrzmi to trochę asekurancko. My każdy mecz chcemy po prostu wygrywać. Zaczęliśmy od porażki z Polonią, później był remis z Arką, a następnie zwycięstwo z Wisłą Płock. Forma więc zwyżkuje. Do Lubina wybiera się spora grupa kibiców. A przecież wiadomo, że to przede wszystkim dla nich gramy.

• Jesteście silniejszą drużyną niż w poprzednim sezonie?
– Na pewno czujemy się mocniejsi psychicznie. Potrafimy grać bez stresu. W ostatnim sezonie praktycznie do samego końca mieliśmy nóż na gardle. Bo przecież chcieliśmy zapewnić sobie utrzymanie bez barażów. I tak stworzył się monolit – silna paczka. Teraz Lech nie ma określonego zadania. Nie walczy o pierwszą trójkę czy szóstkę. Cele zostaną wytyczone zimą, w zależności od miejsca w tabeli.

• Właśnie. Przyszedł do Was były reprezentacyjny pomocnik Tomasz Iwan, ale zamiast pochwał, częściej jest krytykowany.
– Podobnie było z Piotrkiem Świerczewskim. Dziś nikt nie wyobraża sobie Lecha bez niego. A Tomek na pewno jeszcze nam pomoże. Przyszedł do nas, kiedy byliśmy już po okresie przygotowawczym. Zagrał z marszu, na świeżości. Teraz musi to nadrobić. Przez ostatnie 10 dni ćwiczył po trzy razy w tygodniu.

• W Poznaniu cieszą się, że Świerczewski nie poszedł do Legii?
– Takiego piłkarza każdy chciałby mieć u siebie. A poza tym propozycja z Legii już sama mówi za siebie. Dobrze, że Piotrek dalej jest z nami. Bo młodzież nie tylko ode mnie może się uczyć. On doskonale spisuje się w destrukcji. Lubi walczyć. Taki ma charakter. To lider drużyny, bo potrafi nas poderwać w beznadziejnych wydawałoby się momentach.

• A gdzie Piotr Reiss? Przecież to Pana uważa się za szeryfa poznańskiej lokomotywy?
– Piotrek Świerczewski pomaga mi w wielu sprawach. A szeryfem to nazywamy Macieja Scherfchena (śmiech).

• Do kiedy będzie Pan grał w Lechu? Do 2007 roku?
– Wtedy kończy mi się kontrakt. Jak zdrowie pozwoli, może jeszcze spróbuję pobiegać za piłką.

• A reprezentacja? Na razie tylko cztery mecze. Strasznie mało, jak na tak dobrego gracza.
– Za rok będę miał 34 lata. Trener Paweł Janas będzie opierał skład pewnie na trochę młodszych zawodnikach. Niestety, na razie nie widzi mnie w tej ekipie. Choć różnie to jeszcze może być. Szkoleniowcy przed takimi imprezami lubią sięgać po doświadczonych zawodników. Do kadry Francji wrócił młodszy ode mnie o trzy dni Zinedine Zidane. Ale gdzież mi do niego. Trochę za bardzo się rozmarzyłem.

• Na koniec wróćmy do Lecha. Ponoć kibice zbuntowali się na Kompanię Piwowarską, że ta, zamiast mocniej wesprzeć Lecha, zaczęła pomagać krakowskiej Wiśle?
– Nasi fani czują się rozżaleni. Przecież jeszcze nie tak dawno mówiło się o wejściu do klubu Jana Kulczyka, najbogatszego człowieka w Polsce, który ma przecież udziały w Kompanii Piwowarskiej i należących do niej Browarach Lech. Poznańscy kibice nie mają pretensji, że piwny koncern sponsoruje bogatą Wisłę. Chcieliby, aby bardziej wspierał biednego Lecha. My piłkarze nie jesteśmy jednak od oceniania tego typu działań. Od tego mamy działaczy.

Piotr Reiss
Urodzony: 20.06.1972 roku.
Kluby: Lech Poznań, Hertha Berlin, MSV Duisburg, Greuther Fuhrt, Lech Poznań.
Reprezentacja: 4 mecze/1 gol.
Piłkarski idol: Dennis Bergkamp, Roberto Baggio.
Debiut w I lidze: 30 lipca 1994, ŁKS Łódź – Lech 0:2 (gol).
Najlepszy mecz: 6 czerwca 1998, Lech – Legia Warszawa 3:0
(3 bramki).
Najmocniejsza strona: drybling, przegląd pola, umiejętność wykorzystania sytuacji stuprocentowych.
Najsłabsza strona: gra głową.
Rodzina: żonaty z Patrycją, dzieci: Adrian (8 lat – piłkarz Lecha), Anika (2,5).

Samba Ba w Lubinie
Nowym piłkarzem Lecha został Pape Samba Ba. 23-letni Senegalczyk podpisał kontrakt na dwa lata. Ostatnio związany był z azerskim Karwianem Jewlaks, w barwach którego wystąpił przeciwko Lechowi w Pucharze Intertoto. Senegalczyk gra w pomocy. Ma 186 cm wzrostu i waży 78 kg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto