Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jestem emerytem

Michał Lizak
fot. Paweł Relikowski
fot. Paweł Relikowski
Rozmowa z Zendonem Hamiltonem - nowym środkowym ASCO Śląska Wrocław * Wygląda Pan na bardzo zmęczonego (rozmawialiśmy bezpośrednio po treningu - przyp. M.L.) - Rzeczywiście - trochę dostaliśmy w kość.

Rozmowa z Zendonem Hamiltonem - nowym środkowym ASCO Śląska Wrocław

* Wygląda Pan na bardzo zmęczonego (rozmawialiśmy bezpośrednio po treningu - przyp. M.L.)
- Rzeczywiście - trochę dostaliśmy w kość. Trening trwał ponad dwie i pół godziny - to całkiem sporo. Tym bardziej, że mam trochę zaległości i muszę je teraz nadrabiać.

* Jak długo Pan nie trenował?
- Miałem dwa i pół miesiąca przerwy, a więc trochę czasu odpoczywałem od koszykówki. Teraz potrzebuję trochę treningów i czasu, by dostosować się do nowego stylu gry.

* Ile czasu zajmie Panu dojście do optymalnej formy?
- Nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Może musisz spytać trenerów - to oni patrzą na nasza pracę z boku i powinni to wiedzieć najlepiej.

* A Pan jak uważa?
- To nie tylko kwestia mojej formy, ale przystosowanie się do innego rodzaju koszykówki. Grałem w NBA - tam są inne zasady, inna filozofia gry. Muszę przestawić się na europejski basket - na to potrzeba czasu.

* Przecież grał Pan już kiedyś w Europie!
- To prawda. Tyle tylko, że po pierwsza grałem krótko, po drugie było to dość dawno. Teraz koszykówka jest szybsza, no a ja jestem trochę starszy. Wszystko się zmienia. Dlatego mogę śmiało powiedzieć, że to będzie dla mnie nowe doświadczenie.

* Po 9 latach w NBA gra w Polsce to dla Pana prawie emerytura?
- Nie - na pewno nie. Na emeryturę się nie wybieram. Przynajmniej jeszcze nie teraz.

* Ale do Polski przyjechał Pan tydzień później, niż wynikało to ze wcześniejszych ustaleń. Dlaczego?
- Wiele osób - zarówno z USA jak i z Europy - odradzało mi przyjazd do Polski. Miałem same złe opinie - o Polsce, Wrocławiu, prezesie klubu, drogach, samochodach i pogodzie. Zacząłem się zastanawiać, czy na pewno mam się wybrać do kraju, gdzie wszystko jest złe.

* Co się stało, że zmienił Pan zdanie?
- Zacząłem sprawdzać te informacje i okazało się, że wiele z nich się nie potwierdziło. Klub ma tradycje i jest bardzo utytułowany, walczy o wysokie cele, jest dobry trener, nowy właściciel i prezes.

* W NBA stracił Pan miejsce w składzie Portland Trail Blazers po meczu przeciwko Golden State, w którym miał Pan 12 punktów i 14 zbiórek. Jak to możliwe, by zwolniono zawodnika z takimi statystykami?
- Widocznie nie byłem właściwą osobą dla tego klubu. Po takim meczu może to nie jest normalna sytuacja, ale w NBA wiele rzeczy nie jest normalnych.

* Był Pan zaskoczony decyzją Portland?
- Jasne, że tak. Ale mnie generalnie zaskakuje wiele rzeczy na świecie. Widać nawet taki mecz niczego nie gwarantuje.

* A co Pana zaskoczyło w Polsce?
- Przede wszystkim to, jak traktują mnie wszyscy ludzie dookoła. Są bardzo sympatyczni i otwarci. Gdziekolwiek się pojawiam zagadują do mnie, witają się, pytają co słychać. Nie spodziewałem się takiego zachowania. Ale to bardzo miłe.

* W NBA występował Pan jako środkowy czy silny skrzydłowy?
- Grałem na obu pozycjach i czuję się na nich tak samo dobrze.

* Zagra Pan w niedzielę z Kagerem?
- Nie wiem - wszystko zależy od decyzji trenerów. Jeśli zespół będzie mnie potrzebował - na pewno będę gotowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto