MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nasza dwójka w NBA

Marzena Kasperska
Koszykówka: Trzymajmy kciuki za Macieja Lampego i Cezarego Trybańskiego Już dzisiaj rozpoczyna się 58. sezon zawodowej ligi NBA. Po raz pierwszy w historii najwspanialszej ligi świata mamy w niej dwóch Polaków: ...

Koszykówka: Trzymajmy kciuki za Macieja Lampego i Cezarego Trybańskiego

Już dzisiaj rozpoczyna się 58. sezon zawodowej ligi NBA. Po raz pierwszy w historii najwspanialszej ligi świata mamy w niej dwóch Polaków: Macieja Lampego z New York Knicks i Cezarego Trybańskiego z Phoenix Suns.
Przez ostatni sezon naszym jedynym rodzynkiem w NBA był Trybański. Polak występował w zespole Memphis Grizzlies, ale oszałamiającej kariery nie robił. Szczerze mówiąc, jego największym sukcesem było to, że w ogóle w NBA się znalazł. Miejsce w amerykańskiej lidze zawodowej zawdzięczał operatywnemu agentowi i swoim znakomitym warunkom fizycznym. 215 cm wzrostu przestało wystarczać w momencie, gdy doszło do pierwszych meczów. Odsunięty od zespołu Polak grywał w minionym sezonie sporadycznie i w sumie wystąpił jedynie w 15 spotkaniach.

Wymieniony "w pakiecie"

Podpisanie kontraktu w Memphis musiało być dla mało znanego nawet w Polsce Trybańskiego spełnieniem sportowych marzeń. Polak naprawdę ciężko pracował i robił wszystko, by zaistnieć w Grizzlies. Miesiąc temu musiał więc doznać szoku, gdy okazało się , że w Memphis już go nie chcą. Prezydent klubu, Jerry West (ten sam, który wróżył Czarkowi wielką karierę) wymienił go "w pakiecie" za koszykarzy, których bardziej potrzebował. I tak oto, niemal z dnia na dzień Trybański znalazł się w drużynie Phoenix Suns. - W NBA nie zna się dnia ani godziny, w każdej chwili można być sprzedanym - niby spokojnie mówi Trybański. Co Polak naprawdę myślał jadąc do gorącej Aizony, pewnie nigdy nie ujawni.

Trzy punkty Czarka

Szansę na grę w Phoenix Trybański ma niewielkie. Już po pierwszym meczu przedsezonowym, w którym wystąpił, rozczarowani chyba właściciele "Słońc" zatrudnili kolejnego wysokiego, ale bardzo doświadczonego zawodnika, Serba Dejana Koturovicia. Trzy dni temu Koturović stracił pracę, co potwierdza tylko tezę Trybańskiego, że w NBA nigdy nic nie wiadomo.
W czterech pojedynkach sparingowych z udziałem Polaka, Czarek grał niewiele. W ciągu 36 minut zdobył tylko 3 punkty. W dwóch meczach nie wyszedł na boisko wcale. Jest mało prawdopodobne, by w trakcie sezonu sytuacja Trybańskiego gwałtownie się poprawiła.

Stracił miliony

Zupełnie inne oczekiwanie wiąże z NBA nasz drugi człowiek, Maciej Lampe. Młody Polak legitymujący się także obywatelstwem szwedzkim ma mnóstwo entuzjazmu i ambicji - chce podbić Nowy Jork i stać się czołowym graczem Knicks.
Lampe trafił do NBA zupełnie inną drogą niż Trybański. Przez Szwecję i Hiszpanię dotarł do draftu amerykańskiej ligi, w którym doznał największej sportowej porażki. Zamiast w pierwszej rundzie draftu (gdy przez zespoły NBA wybierani są najlepsi), został wybrany dopiero w drugiej tracąc przy okazji kilka milionów dolarów. Dla naszego 18-latka wszystko skończyło się jednak dobrze. W sierpniu podpisał 3-letni kontrakt z Knicks, zamieszkał w sercu świata, za jaki uchodzi Nowy Jork, i błyskawicznie znalazł sobie sympatię, blondwłosą Samanthę.

Lepszy od Mutombo

Lampe został dobrze przyjęty w zespole Knicks. Jest chwalony za pracowitość, rozsądek i talent. W sparingach dostał szansę na pokazanie swoich atutów. Po meczu z Washington Wizards (Knicks przegrali 86:104) amerykańska prasa nie nazywała już Polaka "dwumetrowym znakiem zapytania", lecz chwaliła jego grę. Lampe okazał się najskuteczniejszym koszykarzem, zdobywcą 16 punktów. Niestety, kolejne mecze przyniosły już rozczarowanie. Nasz nastolatek grywał coraz krócej i coraz gorzej. W sumie wystąpił w ośmiu spotkaniach ze średnią 4,4 pkt. Pocieszające jest tylko to, że Polak zdobywał więcej punktów niż na przykład legendarny już w NBA, Dikembe Mutombo (3,8 pkt). - Daję sobie rok na aklimatyzację w NBA, ale byłbym bardzo rozczarowany, gdybym cały rok jedynie trenował, a nie grał - mówi Maciek.
Trzymajmy więc za niego kciuki.

*Maciej Lampe (18 lat, 210 cm). Kariera klubowa: Alvik Sztokholm, Real Madryt, Universidad Complutense, New York Knicks. Za trzyletni kontrakt z Knicks otrzyma około 3 milionów dolarów, ale za połowę tej sumy musi wykupić swój kontrakt z Realu. W Knicks zagra z numerem 6. na koszulce, bo jego mama-siatkarka z takim właśnie numerem występowała przed laty w zespole ŁKS Łódź. Pierwszy mecz sezonu zespół Knicks rozegra w środę w Madison Square Garden z Orlando Magic.

*Cezary Trybański (24 lata, 215 cm). Kariera klubowa: Legia Warszawa, MKS Pruszków, Memphis Grizzlies. Kontrakt - za trzy lata gry w NBA Polak ma dostać blisko pięć milionów dolarów. W ubiegłym sezonie w Memphis zarobił 1,6 mln, resztę - około 3,2 mln zapłaci Phoenix Suns. Trybański zagra z numerem 15. Pierwszy mecz sezonu zespół Suns rozegra dzisiaj. Na wyjeździe zmierzy się z mistrzem NBA, San Antonio Spurs.

NBA w telewizji

Po dwóch latach przerwy NBA wraca do polskiej telewizji. Za ponad milion dolarów prawa do transmisji wykupiła stacja Canal+, która pokaże w tygodniu dwa mecze na żywo. Na inaugurację sezonu (w nocy z wtorku na środę o godz. 4.25) zobaczymy pojedynek LA Lakers - Dallas Mavericks. Spotkania będą powtarzane następnego dnia.
W każdy czwartek kibice będą mogli obejrzeć magazyn NBA Action. Meczów z udziałem drużyn, w których grają Polacy nie będzie zbyt wiele. Pierwszy z nich w nocy z pierwszego na drugi listopada o godz. 0.55. Drużyna Cezarego Trybańskiego, Phoenix Suns zagra z LA Lakers.

Terminy NBA

* 30 października po raz pierwszy w historii NBA, mecz sezonu zasadniczego odbędzie się w Japonii - zespół Los Angeles Clippers zmierzy się z Seattle SuperSonics.
* Jeśli w składach drużyn Suns i Knicks pozostaną Trybański i Lampe, to Polacy będą mieli szanse na pierwsze spotkanie na parkietach najlepszej ligi świata 31 stycznia 2004 roku w Nowym Yorku. Koszykarze "Słońc" podejmować będą nowojorczyków 25 lutego w Phoenix.
* Do pierwszej powtórki z finału 2003 - pojedynku między mistrzem NBA San Antonio i wicemistrzem New Jersey Nets dojdzie 12 listopada w New Jersey. Rewanż odbędzie się 21 stycznia w San Antonio.
*15 lutego w Los Angeles odbędzie się tradycyjny Mecz Gwiazd Wschód - Zachód.
* Ostatnie spotkania sezonu zostaną rozegrane 14 kwietnia. Potem po osiem najlepszych zespołów Konferencji Wschodniej i Zachodniej walczyć będzie w play off o 58. mistrzostwo NBA.

Faworyt z Los Angeles

Zespół Los Angeles Lakers z gwiazdami młodego pokolenia: Kobe Bryantem i Shaquillem O' Nealem oraz znakomitymi weteranami Karlem Malonem i Gary Paytonem jest faworytem do zdobycia 58. mistrzostwa NBA.
Gracze Lakers prowadzeni przez znakomitego trenera Phila Jacksona zdobyli mistrzostwo NBA w 2000, 2001 i 2002, ale w 2003 roku musieli uznać wyższość San Antonio Spurs. Zespół Spurs wygrał z "Jeziorowcami" już w półfinale Konferencji Zachodniej (4-2).
W finale, uważanym za jeden z najnudniejszych w historii NBA, drużyna San Antonio Spurs pokonała New Jersey Nets 4:2.

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto