MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Następca Pelego

Michał Karpiński
Od natury dostał cztery zęby więcej niż przeciętny człowiek. Jako młody chłopak strzelił w jednym meczu 24 gole. Kiedy wydoroślał, został gwiazdą futbolu. Nieźle radził sobie także w innych dziedzinach.

Od natury dostał cztery zęby więcej niż przeciętny człowiek. Jako młody chłopak strzelił w jednym meczu 24 gole. Kiedy wydoroślał, został gwiazdą futbolu. Nieźle radził sobie także w innych dziedzinach. Gdy grał w Paryżu, jedna z luksusowych call girl – w zachwycie nad jego możliwościami – nazwała go człowiekiem viagrą. Oto cały Ronaldinho

Już poprzedni rok należał w futbolu zdecydowanie do niego. Wygrał plebiscyt FIFA na najlepszego piłkarza świata, ale w bardziej prestiżowym rankingu – firmowanej przez France Football – niespodziewanie wyprzedził go Ukrainiec Andrij Szewczenko. W 2005 roku nikt już tego błędu nie popełni, a faworyt obu plebiscytów jest tylko jeden – Ronaldo de Assis Moreira, czyli Ronaldinho. Jakby ktoś miał wątpliwości, niech obejrzy jeszcze raz sobotnie Derby Europy, w których Brazylijczyk zdobył dla Barcelony dwa zapierające dech w piersiach gole i dał jej zwycięstwo 3:0 nad Realem Madryt. Ronaldinho, tłumacząc na język polski, oznacza mały Ronaldo. Boisko dało jednak inną odpowiedź na pytanie, kto jest mały, a kto wielki.

Żył w dostatku
Urodzony w slumsach potomek biednej rodziny, biegający po plażach Rio de Janeiro – oto modelowy wizerunek dzieciństwa późniejszych gwiazd brazylijskiej piłki. W przypadku Ronaldinho było inaczej. Przyszedł na świat i wychował się w Porto Alegre. Rodzina żyła w dobrobycie, głównie za sprawą brata – Roberto, przeciętnej klasy piłkarza, który jednak nieźle zarabiał w ligach szwedzkiej, francuskiej czy portugalskiej.
Mały Ronaldo poszedł w ślady Roberto i już w wieku 6 lat pojawił się na treningu Gremio. Do dziś w klubie z Porto Alegre krąży legenda mówiąca o tym, że w jednym z meczów juniorskich Ronaldinho zdobył 24 gole, z tego trzy trafiając bezpośrednio z rzutu rożnego!
Miał 12 lat kiedy stracił ojca, który zmarł na zawał w przydomowym basenie. Ojcem dla piłkarza stał się więc jego brat Roberto, który zresztą do dziś jest jego menedżerem i negocjuje wszelkie kontrakty, również reklamowe.
Zanim przyszły wielkie sukcesy Ronaldinho, w 1997 roku zdobył z Canarinhos mistrzostwo świata do lat 17, a sam został królem strzelców. „Następca Pelego” – wieściły brazylijskie gazety. Piłkarski diament nie mógł ujść uwadze największych klubów Europy, które długo nie mogły wydrzeć Gremio ich perły. Działacze z Porto Alegre stali między młotem a kowadłem. Z jednej strony byli mamieni wizją wielkich pieniędzy za transfer, z drugiej jednak zastraszali ich kibice, dla których Ronnie był już bożyszczem.

Paryskie pokusy
Do transferu doszło w 2001 roku. Ronaldinho niespodziewanie trafił do Paris Saint Germain. Paryż nie był jednak dla niego dobrym miejscem. Zamiast pokazywać talent na boisku, częściej kłócił się z trenerami, a prasa bulwarowa pisała o jego miłosnych podbojach. Nie gustował jednak w słynnych piosenkarkach czy modelkach, jak większość piłkarzy. Jego związki trwały krótko, nigdy nie był stały w uczuciach, a do prasy przedostały się wypowiedzi kilku luksusowych prostytutek. Jedna z nich nazwała go człowiekiem viagrą i najlepszym kochankiem, jakiego miała. W złym prowadzeniu się nie przeszkadzało mu nawet to, że mieszkał z mamą Miqueliną, siostrą Deisi i 3-letnią kuzynką Natalią.
Jedynym przebłyskiem formy podczas jego pobytu w PSG był azjatycki mundial. Ronaldinho znów był wielki i wraz z kolegami zdobył mistrzostwo świata.

Odżył w Barcelonie
W lipcu 2003 roku wiadomo było, że zmieni klub. W szranki o piłkarza stanęły Barcelona i Man. Utd. Brazylijczyk wybrał tę pierwszą, oficjalnie tłumacząc, że w Hiszpanii są ładniejsze dziewczyny niż w Anglii. Trudno przewidzieć, czy kiedyś zmieni się w temacie uczuć. Do dziś nie ma stałej partnerki.
W Barcelonie stał się cud. Piłkarz z miesiąca na miesiąc zaczął prezentować to, co dostał od Boga – ogromny wręcz talent. Ustawiony na lewym skrzydle pełni w katalońskim zespole rolę serca zespołu. Haruje w obronie, asystuje, strzela, przeprowadzając w każdym meczu niezliczoną liczbę rajdów. I robi to z uśmiechem na ustach. Futbol sprawia mu ogromną radość. Geniusz, czarodziej, wirtuoz – to najczęściej spotykane określenia.
Barca zapłaciła za niego 30 mln euro, ale nikt nie żałuje tych pieniędzy. Gdy we wrześniu podpisał nowy kontrakt, do lipca 2010 roku, zapisano w nim kwotę odstępnego w wysokości 150 mln euro. W zasadzie jedynym człowiekiem z branży futbolowej, którego byłoby stać na taki wydatek, jest Roman Abramowicz. Dobrodziej Chelsea już kilkakrotnie podbijał cenę (ostatnio w lipcu oferował 120 mln euro), ale za każdym razem prezydent Barcy Joan Laporta te propozycje odrzucał. Czemu? Bo sam cały czas pracuje, by umowę z Ronaldinho przedłużyć do 2014 roku, czyli w zasadzie do końca jego kariery. Wtedy fenomenalny Brazylijczyk będzie miał już 34 lata. Czy ktoś do tego czasu prześcignie go klasą? Wydaje się to mało prawdopodobne. •

Ronaldinho
Pełne imię i nazwisko: Ronaldo de Assis Moreira
Urodzony: 21.03.1980 w Porto Alegre
Wzrost/waga: 180 cm/76 kg
Kariera klubowa: Gremio Porto Alegre (1986-2001), PSG (2001-2003), Barcelona (od lipca 2003)
Kontrakt ważny do: 2010 roku
Zarobki: około 25 mln euro rocznie (nie licząc dochodów z reklam)
Największe sukcesy: mistrzostwo świata (2002), zdobywca Copa America (1999), mistrzostwo świata
do lat 17 (1997), piłkarz roku FIFA (2004)
Hobby: pagode (odmiana samby)
Życiowe motto: Pokonać, zawsze pokonać.

(Bawi go każda chwila, gdy wprowadza zamęt w środku boiska, eksploduje na skrzydłach
czy przelatuje obok obrońców jak wiatr o sile 10 w skali Beauforta.
Gra Ronaldinho, z piłką jakby przyklejoną do stóp, zawsze wywołuje uśmiech na twarzy widzów. Oczywiście z wyjątkiem przeciwników.Opis piłkarza z oficjalnej strony firmy Nike, z którą Brazylijczyk podpisał wieloletni kontrakt reklamowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto