Ireneusz Kłos drugim trenerem reprezentacji Polski
- Uważam, że Irek będzie moim następcą na trenerskim stołku - powiedział nam trener mistrzyń Europy Andrzej Niemczyk, który w piątek uczynił Kłosa swoim asystentem
Do połowy minionego tygodnia asystentem Niemczyka był Alojzy Świderek, ale drogi tych panów się rozeszły. - Od razu wiedziałem, że miejsce Alego zajmie Irek – przyznał wczoraj Niemczyk, który przebywa z kadrą na zgrupowaniu w Szczyrku. Nowy asystent prowadził już wczoraj ranny trening i najwyraźniej zaczął w dobrym stylu. - Dziewczyny były zachwycone – stwierdził Niemczyk, który z osobą Kłosa wiąże poważne plany. - To bardzo utalentowany człowiek. Był wspaniałym zawodnikiem, a teraz może być wspaniałym trenerem. Uważam, że będzie moim następcą – odważnie zadeklarował trener mistrzyń Europy.
Kłos zakończył bogatą karierę zawodniczą w 2001 roku, stając się asystentem Macieja Jarosza w męskiej sekcji Gwardii. W ubiegłym roku pomagał już Jackowi Grabowskiemu w prowadzeniu kobiecej Gwardii, ale od bieżącego sezonu wrócił do pracy z mężczyznami. Doświadczenia z żeńską siatkówką zaczął jednak zbierać kilka lat wcześniej w... Luxemburgu, gdzie sam grał, a przy okazji prowadził amatorski zespół kobiet. - To był najgorszy zespół w II lidze. Grały w nim m.in. gospodyni domowa i jej córka. Po roku pracy awansowaliśmy do serii B, a po dwóch – do serii A – mówił nam swego czasu Kłos.
W Gwardii „Dzidek” był tym drugim, teraz dostał szansę od życia. Maciejowi Jaroszowi w większym stopniu pomagać będzie natomiast masażysta Grzegorz Świniarski, który ukończył kurs instruktorski na AWF-ie.
Kaczor wpadła w oko
Bardzo pochlebne recenzje zbiera na obozie w Szczyrku jedyna gwardzistka w tym gronie Joanna Kaczor. - Asia prezentuje się bardzo poprawnie i proszę mi wierzyć, że na zapomnę o niej przy ustalaniu składu na wyjazd do Baku (5 stycznia rozpocznie się tam turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Atenach). Ona ma szansę tam pojechać – przekazał nam trener Niemczyk.
* Trener Niemczyk widzi w panu swojego następcę – rozpoczęliśmy rozmowę z Ireneuszem Kłosem.
- Tak, wiem. Rozmawialiśmy o tym. Cieszę się, że darzy mnie tak dużym zaufaniem. Wczoraj prowadziłem już pierwszy trening i poznałem się bliżej z dziewczynami. To wspaniała grupa, a o to właśnie chodzi, by dziewczyny chciały skoczyć za sobą w ogień.
* Skąd wziął się ten spory kredyt zaufania?
- Nie wiem, to raczej pytanie do Andrzeja Niemczyka. Mogę tylko powiedzieć, że poznaliśmy się swego czasu w Niemczech, kiedy on pracował tam w klubie, a ja przyjeżdżałem tam z reprezentacją Polski.
* Kiedy dowiedział się pan o nominacji?
- Telefon odebrałem w piątek o godz. 15.40. Nie było żadnych wątpliwości, mogłem się tylko cieszyć.
* Nie przeraża Pana liczba dni, które przyjdzie spędzić poza domem?
- Powiem szczerze, że troszeczkę przeraża. Spojrzałem w kalendarz i jest tego sporo. Muszę powiadomić żonę i porozmawiać z nią o tym. Zrobię to we wtorek.
* Będzie Pan próbował „przemycić” do kadry kolejne gwardzistki?
- Na pewno na to zasługują, ale to nie jest temat na dziś. Na razie jest w Szczyrku Asia Kaczor i spisuje się bardzo dobrze. Liczę, że pojedzie do Baku.
Pierwszy trening polskich piłkarzy pod okiem 2500 kibiców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?