Tajna Jedynka
Adwokat chciał, by jego klienta chronili policjanci. Swobodne zachowanie byłego prezesa nie wskazywało jednak, żeby czuł się zastraszony
Po ponad roku od głośnego bankructwa Jedynki Wrocławskiej ruszył proces prezesa, wiceprezesa i prokurenta przedsiębiorstwa. Ich czterogodzinnych wyjaśnień wysłuchała także grupa wyrzuconych pracowników.
Według prokuratury Krzysztof B. i jego współpracownicy złośliwie naruszali prawa pracowników, m.in. nie wypłacili należnych dodatków, odpraw ani ekwiwalentów za urlopy. I co najważniejsze – niesłusznie wyrzucili dyscyplinarnie ponad 140 pracowników i nie wydali im świadectw pracy.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Przeciwnie – wysuwają zarzuty pod adresem załogi. Ich zdaniem, pracownicy nie chcieli ratować upadającej firmy, nie poszli na żadne ustępstwa, nielegalnie strajkowali i stawiali nierealne żądania.
– Proponowaliśmy 90 osobom przejście do innej firmy i 300 tysięcy złotych do podziału. Był też pomysł, żeby zakładali oni własne firmy, które byłyby podwykonawcami – mówi Piotr L., były wiceprezes. – A świadectw pracy nie mogliśmy wydać, bo w siedzibie firmy trwał strajk okupacyjny.
– Firma była w trudnej sytuacji finansowej i trzeba było oszczędzać. Ja sam nie pobierałem wynagrodzenia – dodał Krzysztof B.
Na wniosek adwokata sąd utajnił fragment rozprawy, bo oskarżeni mogli ujawnić tajemnicę państwową i służbową. Chodziło prawdopodobnie o budowlane kontrakty w Iraku.
– To zadziwiające. Jak w sprawie o łamanie praw pracowniczych można ujawnić jakąkolwiek tajemnicę? – oburzał się Zbigniew Rudnik, szef Solidarności w Jedynce Wrocławskiej.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 10 lutego 2006 roku. Tydzień wcześniej powinien ruszyć inny proces, w którym były zarząd Jedynki jest oskarżony o przekręty finansowe.
Słynny protest
O Jedynce było głośno ponad rok temu, gdy ponad stu pracowników okupowało jej siedzibę. Usunęła ich wtedy siłą firma ochroniarska.
Wybory na Litwie - Miażdżące zwycięstwo obecnego prezydenta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?