Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najwyższy budynek we Wrocławiu będzie znikał przez 7 miesięcy.

Bartłomiej Knapik, (KW)
Aż pozostaną po nim tylko archiwalne fotografie Waży 30 tysięcy ton, ma 92 metry wysokości do dachu i 22 piętra. Rozbierze go pięćdziesięciu ludzi uzbrojonych w młoty i szczęki hydrauliczne, palniki acetylenowe, trzy ...

Aż pozostaną po nim tylko archiwalne fotografie
Waży 30 tysięcy ton, ma 92 metry wysokości do dachu i 22 piętra. Rozbierze go pięćdziesięciu ludzi uzbrojonych w młoty i szczęki hydrauliczne, palniki acetylenowe, trzy koparki, w tym dwie zdalnie sterowane, i największy dźwig w mieście

Wszystko po to, żeby przez 7 miesięcy, piętro po piętrze, rozebrać Poltegor. Dlaczego w ten długi i kosztowny sposób? Powody są dwa. Pierwszy to bezpieczeństwo. Konstrukcja budynku jest tak solidna, że trzeba by naprawdę dużej ilości materiałów wybuchowych. Po drugie – pieniądze.
– Rozbieranie jest droższe niż wysadzenie. Ale jeśli policzyć konieczność płacenia ewentualnych odszkodowań, to metoda jest tańsza – przyznaje z uśmiechem Rafał Gulka, wiceprezes LC Corp, firmy najbogatszego wrocławianina Leszka Czarneckiego.

Megadźwig
Rozbieranie symbolu Wrocławia rozpocznie się w przyszłą sobotę, tuż po największych manewrach strażackich w Polsce.
– Zmontujemy specjalnie ściągany do tego celu dźwig z Belgii. Będzie miał ponad 100 metrów wysokości, bo jego hak musi się znaleźć nad dachem Poltegoru – mówi Marcin Miazga, szef firmy rozbierającej budynek.
Na razie nie sięga jeszcze tak wysoko. Bo do ćwiczeń strażacy będą używali helikopterów i po linach będą spuszczali się na dach. Dlatego dźwig, który jest w stanie podnieść ładunek o wadze 50 ton na wysokość 100 metrów, zostanie całkowicie złożony dopiero w połowie przyszłego tygodnia. Dopiero po tym na dach trafią trzy koparki. Jedna tradycyjna i dwie zdalnie sterowane.
– Operator będzie mógł je obsługiwać z dołu. Dzięki temu nie będzie narażony – tłumaczy Marcin Miazga.

Trzy koparki
To właśnie one będą kluczem do rozbiórki. Dźwig postawi je na centralnej części budynku, która jest rdzeniem jego konstrukcji. Prawdopodobnie tylko ona jest bowiem w stanie unieść ciężar trzech maszyn, których waga może dochodzić do 25 ton. Dla porównania pusty TIR waży 10, a załadowany około 40 ton.
Właśnie koparki, kawałek po, będą rozbierać piętra Poltegoru. Ale niesamodzielnie. Wspomagać je będą ludzie. To oni już od kilku tygodni tną rury i inne części instalacji w częściach biurowych Poltegoru. Ręcznie rozbierać trzeba także np. 1200 drzwi prawo- i lewoskrzydłowych, które firma rozbiórkowa za darmo rozdaje domom dziecka i innym instytucjom, jeśli się do niej zgłoszą.
Główny ciężar spoczywać będzie na maszynach. To one stojąc w centralnej części budynku (rdzeń), będą zrywały stropy. Potem przy użyciu szybów wind gruz będzie zrzucany na dół. Do tego momentu rozbierane piętro będzie miało jeszcze elewację (czyli ściany), żeby z jednej strony przy rozbiórce nie przeszkadzał wiatr, a z drugiej, żeby nie spadały drobne odłamki.
Drugą fazą rozbioru piętra będzie demontaż, przy użyciu koparek, stalowych dźwigarów i podpór – osi konstrukcji części biurowych. Ich części będzie na dół sprowadzał dźwig.
Gdy zniknie już całe piętro w części biurowej, koparki specjalnymi gryzakami, będą kawałek po kawałku odłupowywać beton z części środkowej. Aż będą mogły zająć się kolejnym piętrem. Ten schemat będzie się powtarzał aż do parteru.
– Liczymy, że początkowo demontaż piętra będzie nam zajmował 3 do 4 tygodni. A pod koniec tydzień lub półtora – mówi Marcin Miazga.

Na koniec fundamenty
Na koniec zostaną niezwykle solidne fundamenty. Tutaj też nie pojawią się ładunki wybuchowe. Kawałek po kawałku będą je rozrywać te same koparki. A potem zostanie jeszcze tylko zostanie wyciągnięcie z ziemi 500 filarów konstrukcyjnych. Pod koniec grudnia w miejscu Poltegoru będzie już tylko pusta dziura w ziemi.

Niebiańska wieża
Na miejscu Poltegoru stanie najwyższy budynek mieszkalny oraz w kategorii do dachu (nie uwzględniając iglic i anten) w Polsce. Na Starym Kontynencie wyżej można mieszkać jedynie w moskiewskim Triumph-Palace. Dach wrocławskiego Sky Tower znajdzie się 220 metrów nad ziemią. Dla porównania Poltegor z 92 metrami wysokości jest obecnie 20. na liście najwyższych budynków w Polsce.
Sky Tower będzie kompleksem składającym się z kilku części. W najwyższej, 56-piętrowej, położonej przy Dolnośląskim Centrum Onkologii będą same mieszkania – 250. W całym kompleksie będzie ich łącznie 700. Biur będzie mniej. Zajmą trochę ponad 36 tysięcy metrów kwadratowych. To nawet nie dwa razy tyle, ile w tej chwili mieści się w Poltegorze. Większość z nich znajdzie się w wieży najbliższej skrzyżowania ulic Wielkiej i Powstańców Śląskich.
Na parterze i dwóch dolnych piętrach znajdą się sklepy. Na dolnych piętrach będzie także centrum rozrywkowe z 25-metrowym basenem. Drugi powstanie w łączniku między najwyższą a najniższą wieżą – na wysokości 90 metrów.
Całkowita powierzchnia obiektu to około 300 tys. metrów kwadratowych, czyli prawie dwa razy więcej niż Pałacu Kultury. Budowa ma kosztować 400 milionów dolarów. LC Corp sfinansuje ją w 25 procentach ze środków własnych, w 75 proc. – z kredytu. Całość ma być gotowa za trzy lata – do końca czerwca 2010.

Konstrukcja kolosa
Żeby zrozumieć, jak będzie rozbierany Poltegor, trzeba wiedzieć, jak go zbudowano. Najniżej, jeszcze pod fundamentami, jest około 500 betonowych pali wbitych w grunt. Mają stabilizować budynek. Powyżej nich jest gruba na ponad 3 metry warstwa fundamentów z niezwykle gęsto zbrojonego betonu. Nie oznacza to, że w betonie zatopione są czołgi, ale specjalne stalowe pręty zwane właśnie zbrojeniowymi.
W konstrukcji naziemnej części budynku najważniejszy jest żelbetowy rdzeń, ze ścianami grubymi na 45 cm. W tym rdzeniu, położonym centralnie wobec reszty budynku, zlokalizowane zostały windy.
Na tym rdzeniu opierają się poszczególne piętra. Każde ze skrzydeł, w których znajdowały się biura, ma stalowy szkielet. To na nim przede wszystkim opiera się konstrukcja części biurowych. Choć oczywiście każde piętro ma sufity zdolne unieść ludzi pracujących powyżej i mocne ściany, czyli elewację, która przez 25 lat opierała się mocnym wiatrom.

Pożar i koncert
Jutro najpierw o godz 10 strażacy podpalą budynek, żeby podczas spektakularnej akcji z użyciem śmigłowców go ugasić. Potem, o godz. 18, na dachu Poltegoru zagra IRA – popularny polski zespół rockowy. Na koncert wejdzie tylko 50 osób, tych, które wygrały zaproszenia w Polskim Radiu Wrocław i w naszej gazecie. Reszta wrocławian posłucha IRY z głośników zamocowanych na dachu wieżowca. Muzyka będzie się niosła na ok. 4 kilometry od budynku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto