Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najwyższa Izba Kontroli zawiadomiła prokuraturę o niegospodarności we wrocławskim magistracie. Zobacz szczegóły

Redakcja
Parking przy Hali Ludowej zbudowała firma Budimex. Zarabia na nim, a resztę dopłaca miasto
Parking przy Hali Ludowej zbudowała firma Budimex. Zarabia na nim, a resztę dopłaca miasto Fot. Tomasz Ho£Od / Polskapresse
Chodzi o pieniądze, jakie miasto wyłożyło i wciąż wykłada na funkcjonowanie parkingu przy Hali Ludowej. Przeczytaj!

Kontrolerzy Izby kwestionują umowy zawierane przez magistrat i miejską spółkę Hala Ludowa z wykonawcą parkingu – firmą Budimex. Zastrzeżenia budzi też sam konkurs na firmę, która uzyskała koncesję. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie przed laty. Miasto utajniło wówczas przed mediami i mieszkańcami swoje umowy dotyczące parkingu.

Magistrat z zarzutami NIK nie zgadza się. „Budowa parkingu pod Halą Stulecia znalazła się jako przykład w publikacji "Dobre Praktyki Partnerstwa Publiczno-Prywatnego" Ministerstwa Rozwoju - czytamy w oświadczeniu Urzędu. Magistrat – powołując się na opinie prawne – odrzuca zastrzeżenia NIK. Przekonuje, że przedsięwzięcie analizowane było przez renomowane kancelarie prawne i firmy doradcze. Było więc przygotowane rzetelnie.

Co ciekawe prokuratura raz badała już kontrowersje wokół tego parkingu. Podstawą były artykuły portalu GazetaWroclawska.pl z 2014 roku. Wtedy prokuratura nie wniosła oskarżenia wobec kogokolwiek. Czy teraz będzie inaczej? Wątpliwości NIK-u są bardzo poważne.

Od początku funkcjonowania parkingu do 30 czerwca 2018 zarządzająca nim firma Budimex dostała z miejskiej kasy, za pośrednictwem Hali Ludowej, 6,5 mln zł – czytamy w wystąpieniu pokontrolnym NIK. Budimex uzyskał koncesję na wybudowanie i eksploatację parkingu przez 28 lat – do roku 2042. Firma dostaje dopłaty z miejskiej kasy jeśli parking nie osiąga przychodów w ustalonej umową kwocie – około 6 mln zł rocznie. Łącznie w ciągu 30 lat firma może dostać z miasta nie więcej niż 143,7 mln zł wsparcia finansowego. Tymczasem wybudowanie parkingu kosztowało 43 miliony złotych – informuje NIK.

Izba twierdzi, że to nie jest zgodne z prawem. Przepisy, w oparciu o które zawarto porozumienie z Budimexem, przewidują, że „ryzyko ekonomiczne” w większej części ma brać na siebie „koncesjonariusz” czyli w tym wypadku Budimex. Tymczasem, gdyby parkingowy biznes szedł wyjątkowo źle, firma odzyskałaby całość nakładów z dopłat miasta. Kontrolerzy uważają, że to nie jest zgodne z prawem.

Magistrat zapewnia, że wszystko jest w porządku. Bo owe 143,7 mln zł wyliczono w 2012 roku z góry na 30 lat. Poza kosztami budowy firma ponosi też koszty utrzymania i eksploatacji parkingu. A te koszty trudne były do wyliczenia. Przykład – bardzo wzrosły wynagrodzenia pracowników. Koszty zatrudnienia „w niektórych wypadkach wzrosły dwukrotnie” - czytamy w odpowiedzi miasta na zarzuty Izby. Poza tym owe 143 mln zł to maksymalna suma. Tymczasem parkingowy biznes nie idzie tak źle i dopłaty co roku powinny być niższe – przekonuje miasto.

W wystąpieniu pokontrolnym NIK czytamy też, że nie sprawdzono czy umowa na budowę i prowadzenie parkingu jest zgodna z prawem Unii Europejskiej. Chodzi o niedozwoloną w UE pomoc publiczną dla firmy. Nielegalną pomoc publiczną trzeba by było zwrócić do miejskiej kasy. W czasie kontroli przedstawiciele Hali Ludowej zwracali uwagę kontrolerów, że UOKiK badał umowy z Budimexem. NIK odpowiada, że Urząd kontrolował inne kwestie a nie sprawę pomocy publicznej. Magistrat jednak powołuje się na opinie prawne, z których wynika, że nielegalnej pomocy publicznej nie było. Ponieważ Izba ma inny pogląd miasto i Hala Ludowa zamierzają wystąpić do UOKiK o opinię w tej sprawie.

Ważnym zastrzeżeniem jest rzekoma nieprawidłowość przy samym konkursie na firmę, która uzyska koncesję na budowę i zarządzanie parkingiem. W ogłoszeniu nie było mowy o wsparciu finansowym z miasta. Ten problem pojawił się dopiero w czasie negocjacji z Budimexem. Trzy firmy wycofały się z negocjacji i nie złożyły ofert właśnie dlatego, że nie przewidywano dopłat z miasta.

Kolejna kwestia. „W Umowie Koncesyjnej Hala Ludowa zobowiązała się do przyjęcia odpowiedzialności związanej z działalnością podmiotów trzecich (Miasto, Straż Miejska Wrocławia, ZOO Wrocław sp. z o. o.)” - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym. Pisaliśmy o tym w naszych artykułach już pięć lat temu. Hala miała płacić odszkodowania jeśli Straż Miejska nie nazbyt szybko blokować będzie auta zaparkowane (mimo zakazów) w okolicach Hali. Ale to jeszcze nic. Firmie miały się należeć odszkodowania również wtedy kiedy przeciągnęłaby się budowa Afrykarium albo w okolicy powstałby inny parking.

Z tego powodu zamknięto jedyny w okolicy inny parking – przy ul. Mickiewicza. Jednak po jakimś czasie miasto znów go uruchomiło. W efekcie Budmiex uzyskał prawo, by żądać miliona złotych odszkodowania. Rozpoczęto negocjacje i zmieniono zasady wypłacania tego odszkodowania. Budimex może dostać co pół roku 180 tys zł jeżeli obroty jego parkingu spadną poniżej ustalonej sumy. - Dotąd nie były aż tak niskie – mówi nam osoba znająca szczegóły rozliczeń Budimexu z miastem.

Czytaj też

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto