Najszybsza lokomotywa świata dotarła do Wrocławia z opóźnieniem

Miał przyjechać o godz. 11, ale już wtedy było wiadomo, że ma co najmniej 45-minutowe opóźnienie. Ostatecznie, na peron 3 wjechał ok. 12.30. Jednak wszyscy, którzy chcieli go zobaczyć, byli bardzo cierpliwi i zostali.

- Interesuję się kolejnictwem od najmłodszych lat, ponieważ razem z rodzicami mieszkałem tuż przy stacji kolei wąskotorowej - mówi Stanisław Derendasz, który na co dzień mieszka w Świnoujściu. - Przyjaciel ojca był maszynistą i lubiłem przesiadywać w lokomotywach. Jestem teraz akurat we Wrocławiu, przeczytałem, że taki parowóz ma przyjechać i wytrwale na niego czekam.

Duże wrażenie robią koła o średnicy aż 2,3 metra. Do tego dochodzi szybkość, jaką parowóz może osiągnąć. (zobacz też:Najszybszy parowóz świata we Wrocławiu).

- Z tego, co wiem, uzyskuje nawet 180 km/h. To bardzo dużo na dzisiejsze czasy, a przecież maszyna pochodzi z lat 40. czy 50. ubiegłego wieku. Jej rodowód wywodzi się z dwóch innych maszyn - wyjaśnia Jarosław Leciejewski, który pracuje w Przewozach Regionalnych. - Wykorzystuję akurat przerwę między pociągami, żeby zobaczyć ten parowóz.

Od roku 1980 lokomotywa prowadzi pociągi specjalne i okolicznościowe. Dzisiaj z Chemnitz przyjechali z nią Niemcy, którzy będą w najbliższym czasie zwiedzać Wrocław.

- Parowozy to już ewenement. Nic więc dziwnego, że lokomotywa wzbudza u Polaków takie zainteresowanie - komentuje Jerzy Ząbkowski, pilot lokomotywy.

Parowóz nie zmieścił się na obrotnicy i tyłem zawrócił, jadąc na Nadodrze. Tam lokomotywa zostanie odwrócona, a na Dworcu Głównym pojawi się ponownie o godz. 17.

Czytaj też:

• Pociąg pojawił się na Strzegomskim
• Pociąg do nieba będzie świecił i buchał parą
• Pociąg specjalny z leciwą lokomotywą