MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Najpierw łzy, teraz uśmiech

red
Rozmowa z Jakubem Małeckim, pomocnikiem Śląska Wrocław * Marcin Wielgus powiedział nam, że do nieszczęścia doszło już praktycznie po treningu! - W miniony wtorek, właśnie kończyliśmy krótką gierkę, po której już ...

Rozmowa z Jakubem Małeckim, pomocnikiem Śląska Wrocław

* Marcin Wielgus powiedział nam, że do nieszczęścia doszło już praktycznie po treningu!
- W miniony wtorek, właśnie kończyliśmy krótką gierkę, po której już mieliśmy iść do szatni. Jak zwykle na zajęciach się nie oszczędzamy. Zrobiłem wślizg i wybiłem piłkę. W tym momencie do uderzenia piłki składał się Tomek Kosztowniak i... zamiast w futbolówkę kopnął w moją nogę. Kość nie wytrzymała.
* Od lekarzy wiemy, że nie jest to na szczęście skomplikowane złamanie.
- Mam w zasadzie dwa urazy. Po pierwsze pęknięty piszczel, a po drugie kilka centymetrów poniżej inne uszkodzenie kości, ale mniej poważne.
* Z pewnością pytałeś medyków o orientacyjny termin powrotu na boisko?
- Przez dwa miesiące będę miał nogę w gipsie, a potem rozpocznie się rehabilitacja. Lekarze mówią, że w tym sezonie nie zdążę wrócić na boisko, ale ja im nie wierzę (śmiech).
* Dlaczego?
- Bo myślę, że uda mi się szybciej wyzdrowieć. Bardzo bym chciał móc trenować już w przerwie zimowej. Lekarze to po prostu pesymiści, a ja mam inną naturę.
* Pech Cię nie opuszcza. Pamiętamy jak miałeś 18 lat, to też na długo musiałeś zapomnieć o kopaniu piłki.
- Wtedy naderwałem mięsień i przez pół roku miałem futbol z głowy. Ostatnio jednak cały czas byłem zdrowy. Ale w tym sporcie urazy to chleb powszedni. Tak już jest i trzeba to zaakceptować
* Gdy rozmawiamy uśmiechasz się, nie widać kompletnie załamania. Jak było we wtorek?
- W tej chwili to jeszcze do mnie nie dociera. Zaraz po całym zdarzeniu był ogromny ból i łzy. W tej chwili jest mi już lepiej na duszy. Przecież jak się będę dołował to i tak nic to nie zmieni. Pomartwiłem się kilka godzin i wystarczy.
* Płakałeś z bólu, czy dlatego, że nie będziesz mógł teraz grać w piłkę?
- Ja po prostu kocham futbol...
* Wrocławska drużyna ma teraz problem. Bo straciła jednego z dwóch młodzieżowców i to będącego ostatnio w dobrej dyspozycji.
- Z tą formą to bym nie przesadzał. Wszyscy ostatnio dobrze się spisujemy. Strzeliłem kilka bramek, ale przecież głównie z rzutów karnych. A co do kwestii młodzieżowców, to ja nie widzę problemu. Pewnie będzie grał Mateusz Kasprzycki i na pewno sobie poradzi.
* Koledzy o Tobie nie zapomnieli. Co chwilę masz odwiedziny...
- To strasznie miłe. Był także trener Tarasiewicz, który był w szpitalu zarówno we wtorek jak i wczoraj. Pan, który leży wraz ze mną w pokoju od razu poznał naszego szkoleniowca.
* A Ciebie?
- Mnie nie (śmiech). Mówił mi, że chodził na mecze wtedy gdy grał właśnie Tarasiewicz.
* Teraz oprócz rehabilitacji czeka Cię zabijanie nudy.
- Znajdzie się jakaś dobra książka, może się pouczę. Niedawno zacząłem naukę na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie.
* Kiedy lekarze puszczą Cię do domu?
- Jak wszystko dobrze pójdzie i kolejne prześwietlenie niczego nowego nie wykaże, to już w piątek.
Jakub Małecki
Urodzony: 25 stycznia 1984 roku
Pozycja: ofensywny pomocnik
Wzrost: 175 cm
Waga: 64 kg
Kariera klubowa: wychowanek Śląska Wrocław
Reprezentacja Polski: występy w kadrze do lat 18, 19 i 21


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto