Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nabici w euro

Bartosz Chochołowski
Europejska waluta bije kolejne rekordy. Złotówka osiąga dno, a koszty ponosimy wszyscy. Jak kredyt, to tylko w euro! Niskie oprocentowanie, a waluta przeceniona, więc będzie tanieć.

Europejska waluta bije kolejne rekordy. Złotówka osiąga dno, a koszty ponosimy wszyscy.

Jak kredyt, to tylko w euro! Niskie oprocentowanie, a waluta przeceniona, więc będzie tanieć. Kredyt w dolarach? Broń Boże! Amerykański pieniądz zawsze był silny i tak zostanie. Oszczędzać trzeba w dolarach, a pożyczać w euro - takie rady dwa lata temu słyszało tysiące Dolnoślązaków i masowo brali pożyczki w europejskiej walucie. Oszczędności zamieniali na dolary.

I stało się - oszczędności stopniały, a raty kredytów poszybowały w górę i na razie nic nie wskazuje na to, żeby miały spaść. Za głównego winowajcę uważa się polityke naszych rządów - i obecnego, i poprzednich.
Inwestorów przeraziła zła kondycja finansów publicznych i zaczęli się wyzbywać złotówki. Niby jest plan oszczędnościowy wicepremiera Jerzego Hausnera, ale inwestorzy nie wierzą, że uda się go zrealizować. Być może złotówka pójdzie w górę dopiero wtedy, gdy parlament zacznie przyjmować oszczędnościowe ustawy.
Wielu analityków uważa, że euro musi stanieć, ale nie wiadomo o ile i kiedy to nastąpi. Są też tacy, którzy uważają, że euro może dojść nawet do poziomu 5,35 zł.

Na dwoje babka wróżyła

Za zaniechania władzy jak zwykle płacimy my, a najwięcej te osoby, które zaciągnęły kredyty w europejskiej walucie. Jak wiele kosztują wahania kursów? Obrazuje to przykład osoby, która w połowie 2001 roku wzięła 200 tys. zł kredytu hipotecznego w euro. Dwa lata temu miesięczna rata wynosiła 1260 zł, a dziś ponad 1600 zł! Wszystko przez to, że wtedy euro kosztowało poniżej 3,5 zł, a dziś ponad 4,6.
Jednak Maciej Kossowski, doradca firmy Expander oferującej kredyty mieszkaniowe 14 banków, ostrzega przed pochopnością w przewalutowywaniu kredytów. Przy tak drogim euro zamiana na jakąkolwiek inną walutę spowoduje, że zwiększy nam się kapitał do spłacenia.
Z wyliczeń przeprowadzonych przez Kossowskiego wynika, że przy przewalutowaniu wspomnianego wcześniej kredytu na złotówki, do spłacenia będzie 257 tys. zł, a miesięczna rata wyniesie ponad 1,8 tys. zł. I to przy optymistycznym założeniu, że oprocentowanie będzie tylko 6,5 proc.
Takie rozwiązanie ma swoje plusy - jesteśmy wolni od wahań kursów walut. Jednak każdemu zależy na jak najniższej racie. Taki efekt osiągniemy zamieniając kredyt na franki szwajcarskie. Przy oprocentowaniu 3,5 proc. rata wyniesie 1432 zł. Mniej niż w euro i znacznie mniej niż w złotówkach, ale na jak długo? Kurs franka dość wiernie podąża za euro, więc musimy być przygotowani na stopniowo rosnące raty.
W styczniu 2001 roku frank kosztował 2,55 zł. Rok temu 2,63, a dziś - 3 zł.

Sprawdź, co zyskasz

Są też inne sposoby na zmniejszenie wysokości raty. Można wydłużyć okres spłat kredytu. Można też spróbować negocjować wysokość oprocentowania. Banki są skłonne do zmian od 0,5 do 3,5 pkt proc. - Podczas rozmów warto dodać, że rozważamy ofertę konkurencji - radzą fachowcy.
Zresztą nie zaszkodzi się zorientować, jakie warunki proponują inne banki i być może wziąć kredyt na spłatę starego. Nie można jednak zapominać, że wszelkie zmiany wiążą się z kosztami. Za przewalutowanie bank weźmie prowizję, a sąd np. opłatę za zmianę w księdze wieczystej.
- Osobom, które teraz biorą kredyt, polecam złotówki - mówi Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK. - Oprocentowanie jest już na przyzwoitym poziomie, a najlepiej brać kredyt w walucie, w której się zarabia.

Drożej za granicę

Jeśli wspólna waluta nie stanieje, zaczną też drożeć wszystkie importowane towary. Zyskają na tym polscy producenci, bo cena np. naszej pralki stanie bardziej atrakcyjna. Niestety klient będzie miał mniejszy wybór.
Pecha mają także ci, którzy często wyjeżdżają do krajów strefy euro. O ile z wycieczki można zrezygnować, to z wyjazdów służbowych już nie, a kosztują one coraz więcej. Spóźnieni urlopowicze także mają problem. Kto liczył, że poza sezonem wypocznie taniej, mylił się bardzo. Koszt wycieczki liczony jest najczęściej w euro. Gdy teraz trzeba zapłacić równowartość na przykład 500 euro, to nie to samo, co przy podpisywaniu umowy trzy miesiące temu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto