18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na warsztatach nauczą cię...śmiechu

Kamil Ulik
Jesteś smutasem? Idź na warsztaty...śmiechu. To nie żart!

Towarzyszy ludzkości od zawsze. Jest jednym z objawów świadczących o naszej radości i szczęściu. Jednak w nadmiarze może powodować ból mięśni brzucha. Mowa oczywiście o śmiechu.

Według badań to jedna z najbardziej zaraźliwych czynności. Zaraz po drapaniu i ziewaniu. Tym pozytywnie działającym na wszystkich wirusem lubimy się dzielić i ekscytować. Reagujemy nim na przeróżne zdarzenia.

Osoby, którym brakuje śmiechu na co dzień, powinny poddać się odpowiedniej, podnoszącej poziom hormonów szczęścia terapii.

Szansę na dodatkową dawkę endorfin będą miały z pewnością podczas zajęć prowadzonych przez Jacka Golańskiego, byłego studenta psychologii. Na śmiechu postanowił zarabiać.

- Pierwsze Warsztaty Śmiechu zorganizowałem w 2007 roku. Podczas podróży autostopowej w Niemczech słyszałem o tym, że ktoś prowadzi tego typu zajęcia. Po powrocie do kraju, namówiony przez znajomego psychologa Jakuba Siwieckiego, zdecydowałem się sam spróbować - wyjaśnia Jacek Golański, organizator Warsztatów Śmiechu.

Śmiechowe zasady

Warsztaty zawsze zaczynają się od przywitania. Oczywiście z uśmiechem. Ale nie takim zwykłym, pospolitym. Podczas uścisku dłoni uczestnicy zajęć mają za zadanie wyrazić szczęście jak najbardziej, śmiejąc się w dowolny sposób.

Już wtedy rozlegają się pierwsze nerwowe chichoty. Dla większości ludzi problemem jest patrzenie z uśmiechem na nieznaną osobę. Na zajęciach wszelkie bariery zostają jednak szybko przełamane.

Podczas następnych ćwiczeń mogą oni puścić jeszcze bardziej wodze swojej fantazji i zacząć śmiać się jak... planeta Wenus, tygrys czy... panele podłogowe. Ćwiczenia wymyślają także sami.

Każde z nich kończy się śmiechem. Czasem delikatnym. O wiele częściej jednak gromkim i płynącym głęboko z przepony. - Na samym początku można zaobserwować okres wstydu i zażenowania. Jednak po maksymalnie 15 minutach sztucznego śmiechu wszyscy zostają opanowani przez jego naturalną wersję - mówi Jacek Golański, organizator Warsztatów Śmiechu.

Naukowcy nie mają pewności co do tego, czy śmiech wywoływany sztucznie powoduje wzrost hormonów szczęścia. Jednak jego spontaniczna wersja, ujawniająca się już w krótkim czasie od rozpoczęcia zajęć, zmienia nie tylko naszą mimikę, ale także poziom endorfin.

- Ludzie mogą zobaczyć siebie w wyjątkowych okolicznościach. Dzięki dokładnie wyselekcjonowanym ćwiczeniom, o rosnącym poziomie intensywności, pozwalają oni sobie na coraz więcej, by pod koniec warsztatów oddać się szaleńczej zabawie - zachęca organizator odprężających i zwiększających poziom endorfin zajęć.

Policja ich pogoniła

Start śmiechowego przedsięwzięcia nie zapowiadał wielkiego sukcesu i zakrojonej na szeroką skalę kontynuacji. Pierwsze warsztaty zorganizowane zostały dla grupy kilku osób na jednym z gdańskich blokowisk. Wzbudziły zainteresowanie jednak głównie służb policyjnych, nieposiadających poczucia humoru. Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej.

Na warsztaty organizowane przez Jacka Golańskiego przychodzi wielu ludzi. Jak sam podkreśla, ich uczestnikiem może być niemalże każdy. Zarówno 8-letnie dziecko, jak i jego 80-letni pradziadek. Od ponad 1,5 roku stały się jego główną profesją i źródłem utrzymania. Przeprowadził już kilkaset zajęć w całej Polsce, zarówno tych darmowych, jak i komercyjnych, dla międzynarodowych korporacji, małych firm, a także szkół. Nawet na uniwersytetach trzeciego wieku. Z racji braku stałego miejsca zamieszkania organizatora, odbywają się one dość regularnie w miastach takich, jak Gdańsk, Warszawa, Poznań, Zielona Góra czy Wrocław.

- Ważnym aspektem moich warsztatów jest integracja i wspólna zabawa. Inaczej niż osoby organizujące podobne zajęcia, chcę, aby moje nie były tylko formą relaksacji, a przyczyniały się także do rozwoju i przełamywania barier międzyludzkich - wyjaśnia Jacek Golański, który wiedzę z zakresu psychologii szczęścia próbuje stosować praktycznie i z pożytkiem dla innych.

Szczęście dla każdego

Śmiech znany jest każdemu i na każdego działa w podobny sposób. Niezależnie od tego, czy organizowany jest w przedszkolu, dla setki dzieci w podstawówce czy na uniwersytecie trzeciego wieku.

- Ostatnio poprowadziłem nawet zajęcia w areszcie. Było to dość ciężkie, ale dające wiele satysfakcji wyzwanie - mówi Golański. - Niektórzy uczestnicy z początku nie wyrażali zgody na przywitanie się ze sobą, co stanowiło spory problem. Z czasem doszło jednak do przełamania się - dodaje.

Początkowy opór niektórych ludzi wynika z szoku, jakiego doznają z powodu odejścia od schematycznych zachowań. Śmiech na co dzień wiąże się z reguły z zażyłością międzyludzką. Podczas warsztatów integracja postępuje bardzo szybko.

- Ludzie reagują różnie. Pewna starsza pani powiedziała mi podczas zajęć, że to jest chore. Została jednak i śmiała się razem z innymi. Za tydzień znowu przyszła, przyprowadzając inne osoby - opowiada Golański. - Ostatnio inna osoba stwierdziła z kolei, że po raz pierwszy widziała swoją mamę tak bardzo roześmianą - dodaje.

Niekiedy warsztaty odbywały się w tak doskonałej atmosferze, że sam prowadzący musiał interweniować. Ludzie nie mogli po prostu przestać się śmiać, co paradoksalnie przeszkadzało w kontynuowaniu ćwiczeń. Pewnego razu podczas zajęć ludzie śmiali się bez przerwy przez 38 minut.

Rodzinna tradycja

- Poniekąd moje zainteresowanie śmiechem i szczęściem można wiązać z rodzinną tradycją - wyjaśnia Jacek Golański. - Moja mama znana jest ze swojego perlistego i zaraźliwego śmiechu. Ojcu również nie można odmówić poczucia humoru - dodaje.
Prowadzący warsztaty jest fanem abstrakcyjnego humory w stylu Monty Pythona. Do udziału w zajęciach zachęca z kilku oczywistych powodów.

Nie potrzeba do nich żadnego przygotowania ani specjalnego stroju. Prócz walorów odprężających śmiechu, które każdy z nas zna, ważny jest w tym przypadku także jego aspekt integracyjny. To okazja do zawarcia nowych znajomości oraz przełamania istniejących w nas barier w kontaktach międzyludzkich. Wystarczy zabrać ze sobą odrobinę zaufania, kilka gramów odwagi oraz całe mnóstwo ciekawości.

To również rodzaj wysiłku fizycznego. Dzięki niemu spalimy zbędne kalorie, a także nabierzemy sił przed trudami życia codziennego. Wartość ćwiczeń powinniśmy jednak ocenić osobiście i odczuć je na własnej skórze oraz pozytywnie zmęczonych śmiechem mięśniach brzucha.

Już 4 marca we Wrocławiu warsztaty śmiechu! Czytaj na następnej stronie!

Radość jest tuż za rogiem
Warsztaty Śmiechu we Wrocławiu odbędą się już w najbliższy wtorek, 4 marca o godz. 20 w klubie Salonik przy ul. Braniborskiej 2/10. Udział w zajęciach jest bezpłatny. Pełni uśmiechu uczestnicy mogą jednak po ich zakończeniu wspomóc drobnym datkiem tę radosną inicjatywę.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto