Fatalny występ Zagłębia. Podopieczni Franciszka Smudy nie stracili jednak szans na ligowe podium
– Jakoś nie potrafimy sobie sami ułatwić drogi do europejskich pucharów – słusznie zauważył po wczorajszej klęsce w Bełchatowie Maciej Iwański, pomocnik lubinian
Rachunek był prosty. Po porażkach Amiki i Korony, wygrana jedenastki trenera Smudy w Bełchatowie dawała jej – na dwie kolejki przed końcem ligi – pięć punktów przewagi w walce o trzecie miejsce. Niestety, Zagłębie uległo wczoraj aż 0:3 i nie umocniło swojej pozycji.
Nasz pierwszoligowiec nie potrafi podnieść się po pucharowych przegranych z Wisłą Płock. W Bełchatowie wprawdzie stworzył kilka okazji, ale co z tego, skoro Iwańskiego, Chałbińskiego, Jackiewicza oraz Piszczka zawodziła skuteczność.
– Gdybyśmy grali dokładniej i pierwsi strzelili bramkę, losy tego pojedynku mogły być różne. Tymczasem rywal bezlitośnie wykorzystał naszą słabość. Cóż, musimy się jeszcze zebrać na te dwa ostatnie pojedynki. Gramy praktycznie jedną jedenastką i to już widać – tłumaczył swoich piłkarzy Marek Kusto, asystent Smudy (ten, zaraz po ostatnim gwizdku, wyjechał do Warszawy, gdzie wieczorem był gościem w magazynie Canal + Sport).
– W przerwie dokonałem dwóch zmian, które znacznie ożywiły nasze poczynania. Do końca byliśmy jednak czujni, bo znamy siłę Zagłębia – zaznaczał Orest Lenczyk, szkoleniowiec gospodarzy.
Zagłębie wszystkie trzy gole straciło po błędach w obronie. Jeden na sumieniu miał Petr Pokorny, który zastępował kontuzjowanego Kolumbijczyka Manuela Arboledę, dwa Michał Stasiak. •
GKS BEŁCHATÓW 3 (0)
ZAGŁĘBIE LUBIN 0 (0)
Bramki: Matusiak (52), Garguła (89), Dziedzic (90 – karny). Sędziował: Robert Werder (Warszawa). Żółte kartki: Stasiak, Mierzejewski, Felipe. Widzów: 1 500.
BEŁCHATÓW: Sapela – Fonfara, Cecot, Pietrasiak, Kowalczyk – Wróbel
(46 Dziedzic), Kuranty, Jarzębowski
(46 Klepczarek), Garguła – Ujek
(74 Grodzicki), Matusiak.
ZAGŁĘBIE: Liberda – Felipe Andrade, Pokorny (69 Ibrahim), Stasiak, Mierzejewski (82 Bartczak) – Piszczek, Szczypkowski, Jackiewicz (85 Kłos), Łobodzińśki – Iwański, Chałbiński.
JAK PADŁY BRAMKI
1:0 – Matusiak ograł Pokornego i strzałem z lewej nogi z pola karnego zaskoczył Liberdę.
2:0 – Garguła w polu karnym minął Stasiaka i spokojnie strzelił obok Liberdy.
3:0 – Za faul Stasiaka na Pietrasiaku jedenastkę wykorzystał Dziedzic.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?