NA BÓJ OSTATNI

– Chcę zagrać w Stambule (godz. 20.45, TVP 2), a po końcowym gwizdku całować z kolegami puchar dla najlepszej drużyny w Europie. O niczym innym teraz nie myślę – mówi Jerzy Dudek
To dla polskiego futbolu wielki dzień. Jerzy Dudek będzie (o ile Rafa Benitez go wystawi) pierwszym w historii piłkarzem, który wystąpi w finale Champions League, a trzecim grającym o Puchar Europy. Wcześniej sztuki tej dokonali Zbigniew Boniek (Juventus) i Józef Młynarczyk (Porto).
Kasa najważniejsza
Poprzednikiem Ligi Mistrzów był rozgrywany od 1955 roku Puchar Europy Mistrzów Krajowych. Jak sama nazwa mówi, występowali w nim tylko mistrzowie danych państw (formuła mecz i rewanż). Ale w latach 80. bogate kluby coraz głośniej zaczęły krytykować formułę tych rozgrywek, grożąc nawet utworzeniem europejskiej ligi. Milanowi, Realowi czy Manchesterowi United nie opłacały się wyjazdy na mecze z przeciwnikami z Albanii, Islandii, Luxemburga czy Polski. UEFA, widząc narastający problem, wyszła im naprzeciw. W 1992 roku stworzyła Ligę Mistrzów. Jej pierwszym triumfatorem została jedenastka Olympique Marsylia. Aby w niej uczestniczyć, wcale nie trzeba być mistrzem. UEFA poszła na rękę bogatym. Hiszpania, Anglia i Włochy otrzymały więc po cztery miejsca w tych rozgrywkach.
Udział w Lidze Mistrzów to spory zastrzyk finansowy. Niestety, dla polskich zespołów w ostatnich latach nieosiągalny. Tylko warszawskiej Legii (1995/96) oraz łódzkiemu Widzewowi (1996/97) udało się awansować do europejskiej elity. Brak sukcesów powoduje, że mistrz Polski musi walczyć w eliminacjach.
Czerwoni na czerwono
– Życzę Jurkowi, aby rozegrał w Stambule mecz życia – zaznacza Józef Młynarczyk. Dla Dudka to wielka szansa, by udowodnić klasę przede wszystkim kibicom jedenastki z Liverpoolu. Bowiem szefowie The Reds wydali już chyba wyrok na Polaka. Na podpisanie kontraktu czeka już młody, ale bardzo zdolny Jose Reina z hiszpańskiego Villarrealu.
– Moim zdaniem Jurek się nie podda. Już wielokrotnie sadzano go na ławce, a on potrafił się z niej podnieść – dodaje Młynarczyk.
Angielska prasa spekuluje, że Dudek może wrócić do Feyenoordu Rotterdam. Sam zainteresowany nie ukrywa, że ma wiele propozycji, ale do wyprowadzki się nie kwapi.
W Stambule Liverpool zagra w czerwonych koszulkach i spodenkach, choć nie będzie gospodarzem tej batalii. AC Milan zgodził się jednak, aby zespół Dudka zaprezentował się w swoich barwach. Włosi postanowili ubrać się na biało, bo ten kolor zawsze przynosił im szczęście. Arbitrem będzie Hiszpan Manuel Enrique Mejuto Gonzalez.

Polskie triumfy
29.05.1985, Bruksela
Juventus Turyn – FC Liverpool 1:0 (0:0). Bramka: Platini (58-karny). Sędziował: Andre Daina (Szwajcaria). Widzów: 60 000.
Juventus: Tacconi – Favero, Brio, Scirea, Cabrini – Bonini, Platini, Tardelii – Briaschi (84 Prandelli), Rossi (89 Vignola), Boniek.
Trener: Giovanni Trapattoni.
Liverpool: Grobbelaar – Ph. Neal, Lawrenson (4 Gillespie), A. D. Hansen, Beglin – Nicol, Dalglish, Wark, Whelan – Walsh (46 C. Johnston), Rush. Trener: Joseph Fagan.

27.05.1987, Wiedeń
FC Porto – Bayern Monachium 2:1 (0:1). Bramki: Madjer (78), Juary (80) – Koegl (25). Sędziował: Alexis Ponnet (Belgia). Widzów: 62 000.
FC Porto: Młynarczyk – Joao Pinto, Celso, Eduardo Luis, Inacio
(66 Frasco) – Quim (46 Juary), Jaime Magalhaes, Sousa, Andre – Madjer, Futre. Trener: Artur Jorge
Bayern: Pfaff – Winklhofer, Nachtweih, Eder, Pfluegler – Flick (82 Lunde), Matthaeus, Brehme – D. Hoeness, M. Rummenigge, Koegl.
Trener: Udo Lattek.

Po raz pierwszy w finale Pucharu Europy polski piłkarz zagrał w 1983 roku. Był to Zbigniew Boniek. W Atenach faworyzowany Juventus niespodziewanie przegrał 0:1 z HSV Hamburg. Jedynego gola zdobył Magath (9 min).