Morderca z Legnicy przyznał się do kolejnej zbrodni
O tym, że morderca z ulicy Głogowskiej podejrzewany jest również o zabójstwo z ulicy Oświęcimskiej informowaliśmy już przed kilkunastoma dniami. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prokuratura potwierdzi ten fakt w poniedziałek, podczas specjalnej konferencji.
– Na poniedziałek zaplanowaliśmy brefing na którym omówione zostaną oba te morderstwa i to, co je łączy – mówi Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa legnickiej prokuratury.
CO ŁĄCZY TE ZBRODNIE?
W jednym i drugim przypadku zginęło starsze małżeństwo, w którym jedna z osób miała problem z poruszaniem się. Przy ulicy Oświęcimskiej zamordowano Franciszka K. i jego żonę Halinę. Ona miała 86 lat, on był o dwa lata młodszy. Kobieta była schorowana, rzadko wstawała z łóżka. Małżeństwo było łatwym celem dla mordercy. Ciało kobiety znaleziono właśnie w łóżku. Z kolei 86-latek z ranami głowy leżał na podłodze.
- Ofiary najprawdopodobniej zostały zaatakowane narzędziem z tępymi krawędziami - powiedziała nam w lutym Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Na ulicy Głogowskiej Marcin K. skatował starsze małżeństwo, w którym jedna osoba praktycznie nie ruszała się z łóżka. W tym przypadku był to 63-letni mężczyzna. Znaleziono go w pokoju. Jego o trzy lata młodszą żonę oprawca dopadł w kuchni.
Sprawca morderstwa na ulicy Oświęcimskiej, jak twierdzi prokuratura, użył do morderstwa narzędzia z tępymi krawędziami, podobnego do młotka. Małżeństwo zginęło od serii mocnych uderzeń w głowę. W przypadku zabójstwa na Głogowskiej sprawca użył obucha młotka i noża. Zdecydowana większość ciosów również spadła na głowy ofiar.
Sąsiedzi starszego małżeństwa z ul. Oświęcimskiej mówili, że to byli wyjątkowo dobrzy ludzie, pomagali innym.
- To byli naprawdę spokojni starsi ludzie - usłyszeliśmy od znajomych zamordowanego małżeństwa. - Prowadzili tak zwany dom otwarty, nigdy nie odmówili nikomu pomocy.
Równie dobre opinie miało małżeństwo z ulicy Głogowskiej.
- To byli naprawdę dobrzy, spokojni ludzie. Bardzo pomocni. Nie mam pojęcia co mogło się wydarzyć - mówi mężczyzna mieszkający w kamienicy obok.
Oprawcę znali - remontował im mieszkanie. Ufali mu na tyle, że dali mu klucze.
SZCZEGÓŁY W PONIEDZIAŁEK
Morderca z Legnicy przyznał się do kolejnej zbrodni
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?