Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moja okolica: W Karpnikach wybierają ciszę - mieszkańcy nie chcą kopalni i uciążliwego przemysłu, wolą zarabiać na turystyce

Rafał Święcki
Pałac w Karpnikach jest remontowany - będzie tu hotel
Pałac w Karpnikach jest remontowany - będzie tu hotel Marcin Oliva Soto
Mieszkańcy wsi Karpniki sens rozwoju swej miejscowości upatrują w turystyce. Nie chcą u siebie kopalni ani uciążliwego przemysłu. - Mamy zamki, pałace, góry, trasy rowerowe i Rudawski Park Krajobrazowy. Wykorzystajmy to - mówią.

Karpniki, licząca ok. 900 mieszkańców, mała podjeleniogórska miejscowość, niegdyś była letniskiem przyciągającym mieszczuchów. Już za czasów niemieckich była to wieś rolniczo-turystyczna i jeszcze w latach 70. niektórzy gospodarze mieli pokoje gościnne.

Dziś niewielu mieszkańców żyje z rolnictwa. Mieszkają na wsi, ale pracują w mieście, głównie w Jeleniej Górze. Turystyką zajmuje się tylko kilka rodzin, ale co roku przybywa nowych obiektów. Są już trzy gospodarstwa agroturystyczne i pensjonat. Można się zatrzymać w pięknym, zabytkowym schronisku Szwajcarka. Bardziej zasobni finansowo mogą zanocować w Dębowym Dworku - jednym z najpiękniej położonych i zaprojektowanych zabytków w Kotlinie Jeleniogórskiej. Urządzono w nim luksusowe spa. Niestety, by wejść choćby do przypałacowego parku, trzeba być gościem hotelowym.

Wkrótce w Karpnikach powstanie kolejny hotel. Nowy właściciel odnawia zrujnowaną neogotycką rezydencję księcia Wilhelma Hohenzollerna. Pałacowi do niedawna groziła całkowita zagłada, bo dwóch właścicieli pałacu, zamiast go remontować, toczyło ze sobą wojnę.

Problemem dla wielu mieszkańców Karpnik jest miejscowa kopalnia i wywożące z niej urobek ciężarówki. Według ich wyliczeń, przez miejscowość przejeżdża codziennie od 20 do 40 wielotonowych samochodów. Niszczą drogi i hałasują. Grupa mieszkańców próbuje prawnie zastopować rozbudowę kopalni. Udało się im zmienić trasę przejazdu aut. Starosta jeleniogórski ograniczył tonaż samochodów na niektórych drogach. Ciężkie wozy nie mogą jeździć między innymi po starej lipowej alei, która prowadzi do dawnego książęcego pałacu.

Konflikt wokół kopalni kilka lat temu doprowadził do próby oddzielenia Karpnik od gminy Mysłakowice. Pod wnioskiem podpisało się 300 osób. Ich zdaniem władze gminy niewystarczająco reprezentowały ich interesy w starciu z kopalnią. Z secesji Karpnik nic nie wyszło, bo rząd nie wyraził na to zgody. MSWiA uznało, że cztery miejscowości (Karpniki, Krogulec, Gruszków i Strużnica) są zbyt niewielkie, by stworzyć odrębny samorząd.

Przeciwnicy kopalni nie poddają się - na swych samochodach przyklejają naklejki: "Jestem przeciw kopalni skalenia w środku wsi Karpniki". O swoje racje walczą w sądach administracyjnych i Ministerstwie Środowiska.

Blaski i cienie
+Piękne położenie w Rudawach Janowickich. Mieszkańcy doceniają bliskość przyrody, szlaków pieszych i rowerowych. Tuż obok ich miejscowości rozciąga się Rudawski Park Krajobrazowy.
+Cenne zabytkowe pałace i parki wokół nich. Są one ważnym elementem Doliny Pałaców i Ogrodów, która przyciąga coraz więcej turystów krajowych i zagranicznych.
-Niewielki górski strumień Karpnicki Potok potrafi być groźny. Latem ubiegłego roku po kilkugodzinnej ulewie zniszczył Karpniki i leżącą powyżej wieś Strużnica. Woda zalewała domy, niszczyła drogi i mosty.
-Mieszkańcy narzekają na uciążliwy transport kamienia z miejscowej kopalni. Wielotonowe ciężarówki niszczą lokalne drogi. Kopalnia znajduje się na terenie parku krajobrazowego.

Oni tu mieszkają
Anna Śniegucka-Pawłowska
Do Karpnik przeprowadziłam się trzy lata temu z Warszawy. Wcześniej przyjeżdżałam do Kotliny Jeleniogórskiej służbowo, jako pracownik Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków. Prowadziłam badania krajobrazu kulturowego i zakochałam się w tym regionie Polski. Ściągnęłam do Karpnik męża - warszawiaka z krwi i kości. Wybudowaliśmy dom i sprowadziliśmy się tu na stałe. Przeprowadzka nie zmieniła zbytnio mojego życia zawodowego. Mieszkając tutaj, nadal prowadzę firmę w Warszawie. Zajmuję się projektowaniem i rewaloryzacją zabytkowych parków i staromiejskich rynków.

Michał Kołacz
W 1981 roku przyjechałem do Karpnik z okolic Strzelina. Jestem leśnikiem i przeprowadziłem się tutaj ze względów zawodowych. Najpierw mieszkałem w leśniczówce. Dziś mam tu własny dom, trochę ziemi. Karpniki to wyjątkowo urocza miejscowość. Jedynym minusem mieszkania tutaj jest kopalnia. Jeśli z nią przegramy, możliwe, że się stąd wyprowadzę. Walka z kopalnią jest trudna, od kilku lat próbujemy uniemożliwić jej rozbudowę. Trudno o porozumienie, bo na mieszkańcach jest wywierana presja, by sobie odpuścili. Jacyś ludzie fotografują nasze nieruchomości. Dowiadujemy się, że będziemy mieli problemy ze skarbówką lub prokuraturą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kamiennagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto