MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Moja karta dużo warta

Wojciech Koerber
Rozmowa z jeleniogórskim bokserem Łukaszem Janikiem, kuszonym przez zawodowe grupy Wasilewskiego, Gmitruka i Sauerlanda • Dlaczego nie boksuje już Pan w barwach AKS-u Strzegom? – Bo praktycznie od 5 lat ...

Rozmowa z jeleniogórskim bokserem Łukaszem Janikiem, kuszonym przez zawodowe grupy Wasilewskiego, Gmitruka i Sauerlanda
• Dlaczego nie boksuje już Pan w barwach AKS-u Strzegom?
– Bo praktycznie od 5 lat przygotowuję się z bratem w Jeleniej Górze, a trener AKS Zenon Kaczor na te zajęcia nie dojeżdza. Kiedy rozpadł się MKS Jelenia Góra, w moim mieście nie było już żadnego klubu, więc związałem się z AKS-em Strzegom, który pokrywał koszty związane z wyjazdami na zawody. Mnie na to nie było stać. Ale od roku mam własny klub. Tyle że trener Kaczor nie chce oddać mojej karty, bo uważa, że za wyszkolenie należą się pieniądze. Tymczasem przez 5 lat reprezentowania Strzegomia dostałem dwie nagrody – w sumie niecałe 1500 zł. Nie zarabiałem ani grosza, nie miałem żadnego stypendium, odżywki też kupowałem sobie sam. Ale moja karta jest teraz dużo warta, kuszą mnie zawodowe grupy.
• Tylko te polskie – Andrzeja Wasilewskiego i Andrzeja Gmitruka?
– Także niemiecka Wilfrieda Sauerlanda. Chcą, żebym przyjechał i pokazał się w sparingach. Do mistrzostw Europy w Puli zamierzam jednak pozostać w boksie amatorskim. Pod warunkiem jednak, że będę miał stypendium kadrowe. Prezes PZB obiecał mi je, czekam więc na telefon. Potrzebuję kilku tysięcy złotych miesięcznie.

• A co obiecują zawodowe grupy?
– Z tego, co się zorientowałem, naprawdę dobre pieniądze. Jeśli jednak ze stypendiów zbiorę połowę tego, co obiecują mi zawodowcy, jeszcze pozostanę amatorem.

• A z czego wobec tego żyje Power Boks Jelenia Góra, klub, który założył Pan z bratem?
– Dopiero teraz będę się starał o jakieś dotacje u prezydenta Jeleniej Góry. A muszę zaznaczyć, że ja tam nie tylko trenuję, lecz również szkolę młodzież. Koszty wyjazdów na zawody pokrywam chłopakom z własnej kieszeni. Wsadzam ich w swoje auto, obiady też im funduję. Brat ma papiery instruktora i cały czas prowadzimy nabór. Jeżdżę więc po podstawówkach, gimnazjach, daję pokazy i zachęcam młodzież do uprawiania boksu. Jeśli znajdziemy sponsorów, będzie łatwiej.

• A na razie skąd bierze Pan na to pieniądze?
– Kiedyś pracowałem w Niemczech i tam trochę zarobiłem. Miałem dwa interesy, ale sklep obuwniczy ostatnio zamknąłem. Jest jeszcze drugi – mięsny, w którym pracuje mama. Brakuje jednak czasu, by pilnować interesu.
• Z kontuzjami już się Pan uporał?
– Odpukać, jest lepiej. A przypomnę, że miałem prawie 1,5 roku przerwy z powodu operacji łękotki. Wchodzę jednak na wysokie obroty i chwalę sobie treningi z Azerem Azadem Abdulajewem. To typowa rosyjska szkoła. Również dzięki niemu zostałem najlepszym zawodnikiem ostatnich MP, gdzie dużo boksowałem seriami, wyprowadzałem kombinacje nawet po 6-8 ciosów.

od 7 lat
Wideo

Dzisiaj Iga Świątek kończy 23 lata!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto