Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie rozbici w Zgorzelcu

Michał Lizak
Publiczność w Zgorzelcu była szóstym graczem Turowa w meczu z Prokomem
Publiczność w Zgorzelcu była szóstym graczem Turowa w meczu z Prokomem
PGE Turów - Prokom Trefl Sopot 88:79. Pierwsza lokata przed play-off wciąż realna Fantastyczne zwycięstwo wicemistrza nad mistrzem potwierdza, że w tym roku mistrzowskie aspiracje ekipy ze Zgorzelca są całkiem realne.

PGE Turów - Prokom Trefl Sopot 88:79. Pierwsza lokata przed play-off wciąż realna
Fantastyczne zwycięstwo wicemistrza nad mistrzem potwierdza, że w tym roku mistrzowskie aspiracje ekipy ze Zgorzelca są całkiem realne. Końcowy wynik tego meczu nie oddaje przewagi PGE Turowa. A w drugiej połowie była ona wręcz przygniatająca.

Tak naprawdę tylko przez moment można było obawiać się o końcowy wynik tej konfrontacji. W drugiej kwarcie goście zdołali otrząsnąć się po początkowej przewadze podopiecznych trenera Saso Filipovskiego i wyszli na prowadzenie 26:22. Tyle tylko, że kolejne 11 punktów zdobyli gospodarze i już do przerwy prowadzili różnicą 7 punktów.
Co ciekawe, przewagę wicemistrzowie Polski budowali, gdy na parkiecie nie było dwóch wielkich liderów - Davida Logana i Andersa Rodrigueza. Grę gospodarzy prowadzili Petrović i Kitzinger i Prokom Trefl nie potrafił tego wykorzystać.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się pierwsza część trzeciej kwarty. To był prawdziwy nokaut w wykonaniu wicemistrzów. Tę kwartę PGE Turów zaczął od prowadzenia 16:4. - Wtedy mieliśmy już mecz pod kontrolą. Zdecydowała nasza gra w obronie - zatrzymaliśmy ofensywę rywala i w końcówce Prokom tak naprawdę nie mógł już nam zagrozić - mówił po meczu Marko Scekić z PGE Turowa.
W kluczowych momentach wielką klasę pokazał Logan. Trafiał z niewiarygodnych pozycji za trzy punkty i dzięki temu dodawał zespołowi takiej pewności, że tego meczu nie dało się przegrać. - Jeśli PGE Turów tak dobrze będzie grał w pucharach, to wygra cały ULEB. Bo to był ich naprawdę świetny mecz - przyznawał potem trener Prokomu Trefla Tomas Pacesas.
W końcówce Prokom walczył nie tyle o zwycięstwo, co o lepszy bilans dwumeczu z PGE Turowem. W Sopocie mistrzowie Polski wygrali 66:60 i teraz chcieli przegrać mniej niż 6 punktami. Logan wybił im to z głowy.
Ostatecznie PGE Turów wygrał różnicą 9 punktów i tym samym udowodnił, że walki o pierwszą lokatę przed play-off nie odpuścił. Choć droga do pozycji lidera jest wciąż daleka - i wiedzie przez zwycięstwo z Anwilem we Włocławku. Ale nawet AZS Koszalin pokazał wczoraj, że w Hali Mistrzów wygrywać mogą praktycznie... wszyscy.
- Gratuluję swojej drużynie - pokazaliśmy prawdziwą zespołową koszykówkę. Bardzo pomogli nam kibice - byli prawdziwym szóstym graczem. Wiedziałem, że w takim meczu muszę całym zespołem. To była jedyna szansa, by zniwelować przewagi Prokomu. Cieszę się, że Kitzinger udowodnił, że jest dojrzalszy, że można mu ufać. Zresztą wszyscy nasi gracze udowodnili, że nawet w trudnych momentach zasługują na moje zaufanie - podkreślał po meczu Saso Filipovski, trener PGE Turowa.
- Wiedzieliśmy, że kluczowe będzie zatrzymanie Logana i Kelatiego, ale w praktyce wypadło to słabo. Dziękuję kibicom Turowa za powitanie, które nam zgotowali. Mogą być z siebie dumni. Naszym największym problemem są straty, ale będziemy nad tym pracować. Na szczęście do play-off mamy jeszcze trochę czasu - podsumował mecz Tomas Pacesas, trener Prokomu Trefla. Krzysztof Roszyk, były zawodnik PGE Turowa, obecnie w Sopocie, ocenił meczu krótko: - Prokom zagrał świetnie, a nas zabiły straty.

PGE Turów Zgorzelec - Prokom Trefl Sopot 88:79 (17:17, 18:11, 28:18, 25:33)
(17:17, 18:11, 28:18, 25:33)
PGE Turów: Logan 26 (3), Kelati 16 (2), Kitzinger 9 (1), Drobnjak 9, Ljubotin 8 (1), Scekić 6 (1), Witka 5 (1), Rodriguez 5 (1), Skibniewski 2, Petrović 2.
Prokom Trefl: Gurović 24 (2), Milicić 10 (2), Dylewicz 8, Stanojević 8, Serapinas 7 (1), Masiulis 7, Slanina 6, Kisner 3 (1), Harissis 2, Sow 2, Łapeta 2, Roszyk 0.
W statystyce: zbiórki - 19:25 (Drobnjak, Scekić, Petrović po 3 - Stanojević 5), asysty - 13:12 (Rodriguez 5 - Stanojević i Milicić po 2).Bohater meczu: David Logan. Kogoś, kto trafia taaaakie trójki nie da się po prostu zatrzymać.
Klucz do zwycięstwa: powstrzymanie ofensywy Prokomu Trefla i wypracowanie przewagi, która zagwarantowała gospodarzom 21-punktową przewagę i spokój w końcówce meczu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto