Mistrz Polski kolejny raz odwiedził zagraniczny szpital

Kołodziej znów złamał obojczyk

W meczu szwedzkiej Elitserien pomiędzy Rospiggarną Hallstavik a Smederną Eskilstuna (46:50) Janusz Kołodziej złamał prawy obojczyk. Drugi raz w tym sezonie. Do „rekordu” Krzysztofa Kasprzaka trochę jeszcze brakuje, bo leszczynianin takiej kontuzji doznawał w tym roku trzykrotnie. Ale żarty na bok. Kołodziej to najbardziej perspektywiczny polski zawodnik. Obecny sezon rozpoczął wybornie. Miał wielkie szanse, by dostać się do cyklu Grand Prix 2007. Pierwszy uraz obojczyka sprawił jednak, że forma spadła. – Czuję w sobie, że coś ze mną jest nie tak. W sumie wolałbym, by ten sezon się już skończył – mówił do kamery tarnowianin podczas ostatnich derbów Unii, jakby coś przeczuwając.
Kołodziej upadł w 8. biegu, po którym został odwieziony do szpitala. Lekarze nie chcieli go jednak operować. Wczoraj zawodnik był już w kraju. Wygląda na to, że ani nie będzie bronił na własnym torze tytułu IMP (15 sierpnia), ani nie powalczy w Vetlandzie o awans do GP 2007 (19 sierpnia). Co do jego przyszłości w cyklu IMŚ, wiele będzie zależało od postawy Piotra Protasiewicza, Roberta Kościechy i Wiesława Jagusia, którzy w Vetlandzie wystąpią. Jeśli choć jeden z nich znajdzie się w pierwszej trójce (ona wywalczy przepustki), szanse Kołodzieja na otrzymanie dzikiej karty zmaleją niemal do zera. Bo z Tomasza Golloba i Jarosława Hampela organizatorzy nie zrezygnują. A dla czwórki biało-czerwonych miejsce w elicie na pewno się nie znajdzie.
Dodajmy, że w tym pechowym spotkaniu 9+3 pkt (2,2,0,3,1,1) dla gospodarzy zdobył Krzysztof Słaboń. Wśród gości jeździli m.in. Kasprzak 10 (3,0,3,1,3), Robert Sawina 6 (1,3,2,0,0) i Jaguś 11+1 (1,2,2,3,3).