Ministerstwo Finansów ma projekt podatku ekologicznego

Wyższa matematyka dla importerów
WARSZAWA

Sprowadzanie z zagranicy używanego auta stanie się dużo mniej opłacalne, gdy akcyzę zastąpi proponowany przez rząd nowy podatek. W praktyce będziemy musieli zapłacić państwu haracz większy o 2-3 tysiące złotych. Podobny projekt miał poprzedni rząd, lecz ówczesna opozycja nie zostawiła na nim suchej nitki.
Jednak musimy tę sprawę jakoś załatwić, bo Komisja Europejska od dawna naciska, byśmy znieśli akcyzę na używane auta. Przy okazji rząd chce przyhamować import kilkunastoletnich pojazdów, których od 1 maja 2004 roku wjechało do Polski ponad półtora miliona.
Nowy podatek będzie liczony w bardzo skomplikowany sposób. Jego wysokość uzyskamy, gdy pomnożymy 500 zł przez podniesioną do kwadratu pojemność skokową silnika w litrach i przez specjalny wskaźnik emisji spalin, który odnosi się do typu silnika.
To jednak nie wszystko. Tak wyliczona kwota będzie z kolei pomniejszana o odpowiedni procent, który powiązany jest z wiekiem samochodu. Dla najstarszych trzeba będzie w liczeniu zastosować podnoszenie do potęgi. Wygląda więc na to, że przed rozpatrzeniem projektu posłowie będą musieli wziąć korepetycje z matematyki.