MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Finansów chce czterokrotnie podnieść akcyzę

Janusz Michalczyk
Gorący olej – Trzeba walczyć z patologiami – twierdzi wicepremier Zyta Gilowska. – To wylanie dziecka z kąpielą – protestuje branża paliwowa Kiedy Mirosław Gronicki, minister finansów w ...

Gorący olej
– Trzeba walczyć z patologiami – twierdzi wicepremier Zyta Gilowska. – To wylanie dziecka z kąpielą – protestuje branża paliwowa

Kiedy Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki, chciał zrobić dokładnie to samo, ówczesna opozycja groziła mu Trybunałem Stanu. Teraz rząd uznał, że pomysł nie jest wcale zły. Chodzi o podniesienie stawki podatku akcyzowego na olej opałowy z 232 zł do 1048 zł za tysiąc litrów. Do wysokości stosowanej wobec oleju napędowego.
Ten prosty ruch ma zlikwidować możliwość przekrętów, gdy kierowcy – zwłaszcza na wsi – leją opałowy do baków samochodów. W całym kraju prokuratorzy ścigają różne mafie paliwowe, które na fałszowaniu paliwa zarabiały kokosy. Resort finansów wyliczył, że po zmianie przepisów do kasy państwa wpłyną co roku dodatkowe dwa miliardy złotych.
Powrót do węgla
Polska Izba Paliw Płynnych alarmuje jednak, że po zrównaniu stawek akcyzy takich oszustw może nie będzie, ale drastycznie, bo o jedną trzecią, wzrosną koszty ogrzewania.
– Cena litra oleju opałowego podskoczy o złotówkę – wylicza Aurelia Kuran-Puszkarska, szefowa PIPP. – Ludzie będą masowo wracać do ogrzewania węglem, zaś najbardziej ucierpi ogrodnictwo i przedsiębiorstwa stosujące te paliwo w procesach technologicznych, np. przemysł szklarski.
Resort finansów nie ma litości dla przemysłu, ale obiecuje, że zwykli obywatele, ogrzewający olejem domy, dostaną rekompensatę finansową. System byłby jednak dość skomplikowany.
Ścieżka zdrowia
Najpierw będziemy się musieli zarejestrować w urzędzie gminy. Potem urzędnik odwiedzi nas, by sprawdzić, czy rzeczywiście stosujemy olej opałowy do ogrzewania. Następnym krokiem będzie złożenie wniosku o rekompensatę na podstawie faktur. Za każdy zużyty litr oleju dostaniemy złotówkę, ale ma obowiązywać limit – najwyżej 17 zł na 1 metr kwadratowy powierzchni.
Najgorsze jednak, że pieniądze odzyskamy w praktyce dopiero po 8-9 miesiącach. – Wtedy te pieniądze będę musiał wydać już na następny sezon grzewczy. To tak jakbym państwu podarował kilka tysięcy złotych – denerwuje się wrocławianin Stefan Kowalczyk.
– W innych krajach Europy działają składy podatkowe, dzięki czemu olej opałowy może być dla klientów tańszy, więc po co nam ta rewolucja? – dziwi się Andrzej Szcześniak, ekspert branży paliwowej.

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto