Czym jest sztuka? To pytanie jest ciągle aktualne. Odpowiedź na nie jest niejednoznaczna,zapewne ilu odbiorców tyle samo różnych zdań na ten temat. Osobiście uważam, że przedstawienie rzeczywistości może być albo naturalistyczne albo też alegoryczne, gdzie pozornie zwykłe miejsca są przedstawione w sposób nietypowy. Niewątpliwie obrazy Moniki Ratajczak, jakie można zobaczyć w ramach wystawy „Miejsca ulotne” odbywającej się we wrocławskim Hart Hostelu, zaliczają się do tej drugiej grupy.


Weźmy jako przykład mój ulubiony obraz, który można zobaczyć jako ilustrację do tego tekstu. Tutaj właściwie nie ma zbyt wiele do powiedzenia, proste geometryczne kształty i znajome kolory kojarzyć się mogą dość jednoznacznie. Czy to skojarzenie jest jednak dobre? Oczywiście,że jest, bo przecież najbardziej podobają się nam rzeczy już widziane, przetrawione, opisane na różne sposoby.


Można jednak spojrzeć na prace Moniki zupełnie inaczej. Tak samo, jak spojrzeć w sposób odmienny na rzeczywistość otaczającą nasze życie. Prostota w tym momencie nie jest ważna, choć oczywiście zarazem najważniejsza. Wszystko zależy od tego, gdzie pozostawisz swój wzrok na dłuższą chwilę.


Patrzeć to nie znaczy widzieć - stwierdzenie może i banalne, a jednak wciąż istotne w odniesieniu do tego, co przedstawiają artyści. Jeśli uznać, że to właśnie niezwykłość przedstawienia rzeczy zwykłych jest miarą artyzmu, to trzeba przyznać że obrazy Moniki Ratajczak są artystyczne. Oglądanie jej prac pozwala zobaczyć właśnie to, co najważniejsze - chwilę chwyconą, zatrzymaną i przedstawioną. Refleksja zależy od odbiorcy, mam jednak pewność że się pojawi, niezależnie od indywidualnych upodobań.


Wystawę prac Moniki Ratajczak można oglądać w hostelu Hart przy ulicy Rydygiera 25a we Wrocławiu. Chwile poświęcone na zobaczenie tych kilkunastu obrazów na pewno nie będą czasem straconym.