7. Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie kontra cenzura

2012-04-28 13:35:31

"Berek" ucieka przed cenzurą. Kurator otwartego w piątek, 27 kwietnia, berlińskiego biennale Artur Żmijewski jest zwolennikiem pragmatyzmu w sztuce. Widzimy, o co toczy się batalia. Przeciwnikiem wciąż groźnym jest cenzura. Kiedy jesienią minionego roku wideo Żmijewskiego "Berek" zostało zdjęte z wystawy w Berlinie o relacjach artystycznych Polski i Niemiec na przestrzeni historii, to panowało przekonanie, że film ma wydumaną i wulgarną formę i manipuluje pamięcią o ofiarach zamordowanych w nazistowskich obozach zagłady.

Nakręcone w 1999 roku wideo jest przykładem obrazu upartego i konsekwentnie wkurzającego. Jego zadanie wizualne polega na wyreżyserowaniu radosnej zabawy w "ganianego" przez gołych, dorosłych ludzi we wnętrzu komory gazowej, w której zgładzono więźniów obozu zagłady. Czy rzeczywiście jakiś konkretny obóz wyraził na to zgodę, tego nie wiem. W sumie liczy się symboliczne przesłanie kreatora całej akcji. Nie drażnić Żmijewskiego - bo wtedy budzi się w nim zwierzę pragmatyczne. I dopiął swego.

Berlin zapewne musi przełknąć jego kolejną zagrywkę. Powrót do wideo o kiczowatym zdzieraniu powłok i konwencji z Holocaustu jest przejawem pychy, zaplanowanej jako triumf sztuki nad cenzurą. Patrząc ponownie na "Berka" poczułem solidarność z aktorami tej rozbieranej tragifarsy. Pomyślałem o nich, jak o pionkach w rękach Żmijewskiego. Zdegradowany człowiek, pozbawiony miłości i wykorzystywany przez system nakazowo-rozdzielczy - to zapewne symboliczna wymowa "Berka". Zupełnie inny nastrój towarzyszy akcji sadzenia drzewek w stolicy Niemiec, które przywiózł Łukasz Surowiec z terenów obozu Auschwitz-Birkenau. Polski artysta włącza się tym działaniem do odwiecznych procesów natury, staje się kreatorem życia, które symbolizuje drzewo, odradzające się na cmentarzu historii najnowszej - także na przeszłości stosunków polsko-niemieckich.

Jesteś na profilu Roger Piaskowski - stronie mieszkańca miasta Wrocław. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj