Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że po pojawieniu się nowej sygnalizacji, dojazd do pracy zajmuje więcej czasu niż wcześniej. Tymczasowa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Żernicka-Szczecińska-Płaska pojawiła się w miniony czwartek.
Od momentu budowy Autostradowej Obwodnicy Wrocławia przez to skrzyżowanie przejeżdżają dziesiątki tirów. Wiele z nich nie mieści się na jezdni i aby skręcić, musi zajeżdżać na drugi pas. Mieszkańcy wnioskowali o wprowadzenie zakazu wjazdu ciężkich samochodów na ich osiedle. Dowiedzieli się jednak, że nie będzie to miało miejsca szybciej, niż w momencie ukończenia kolejnego etapu obwodnicy Leśnicy.
Urzędnicy zaproponowali budowę sygnalizacji świetlnej na tym newralgicznym skrzyżowaniu. Swoją decyzję argumentowali tym, że rondo byłoby w tym miejscu bardzo kosztowne, ponieważ trzeba by przenieść wszystkie podziemne instalacje. Dodatkowo, zdaniem Elżbiety Maciąg z Wydziału Transportu Urzędu Miasta we Wrocławiu takie rozwiązanie nie zdałoby egzaminu w tym konkretnym przypadku, ponieważ tutaj ruch przede wszystkim odbywa się po głównej ulicy, czyli Żernickiej, a rondo zrównałoby wszystkie wloty powodując jeszcze większe zatory.
Mieszkańcy są zdania, że odkąd sygnalizacja została włączona... Żerniki toną w korkach. Ciasno jest tam praktycznie przez cały dzień, a w godzinach szczytu zatory sięgają z jednej strony Nowego Dworu, a z drugiej - samego końca Żernik. Mieszkańcy próbując objechać korek, wjeżdżają w małe osiedlowe uliczki, z których nie mogą się później włączyć do ruchu.
- Masa samochodów to jedno, a zdrowie drugie. Stojące w ogonku auta wytwarzają przecież więcej spalin. Przeprowadziliśmy na osiedlu pomiar i ich poziom ponad trzykrotnie przekraczał normę. Do tego dochodzi wszechobecny hałas - denerwuje się pan Bogusław, mieszkaniec Żernik.
Elżbieta Maciąg uspokaja, że każde wdrożenie nowej sygnalizacji początkowo powoduje chaos i utrudnienia. Później, kiedy kierowcy przyzwyczają się do zmiany, ruch powoli się uspokaja. Zapewnia, że sytuacja na skrzyżowaniu cały czas jest monitorowana.
- Już wprowadziliśmy pierwsze zmiany w długości cykli, wydłużyliśmy zielone światło na głównej jezdni stronę miasta. W ostatnich dniach nie do końca można było poprawnie przeanalizować natężenie ruchu przez święta, czy strajk nauczycieli. Dopiero teraz, kiedy wszystko wróciło do normy, możemy je zweryfikować - mówi.
W poprawę sytuacji na skrzyżowaniu nie wierzy jednak Irena Rymaszewska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Żerniki. Jej zdaniem te światła, choćby ze zmienionym cyklem, nie rozładują zatorów.
- Jeśli miasto nie zgadza się na rondo, to niech nam chociaż poszerzy to skrzyżowanie. Dookoła jest bardzo dużo wolnego terenu, można by tam wybudować dodatkowe pasy do skrętów i wówczas sprawa by się częściowo rozwiązała. Nie mówimy, aby wszystko robić od razu, można to podzielić na etapy, aby ograniczyć koszty. Ale tylko w taki sposób można usprawnić tutaj ruch - mówi.
Rada Osiedla zapowiada, że nie da za wygraną. Teraz sygnalizacja została ustawiona w wersji testowej - na stojakach. Do końca roku ma być zamontowana na stałe. Radni planują jednak szybką reakcję, aby nie dopuścić do rozpoczęcia jej budowy i inwestowania kolejnych pieniędzy w rozwiązanie, które nie przynosi żadnego rezultatu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?