Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miękki nie jestem - Rozmowa z Ireneuszem Kłosem, nowym szkoleniowcem reprezentacji siatkarek

Michał Karpiński
fot. Janusz Wójtowicz
fot. Janusz Wójtowicz
• Gdyby kilka tygodni temu ktoś powiedział, że we wrześniu obejmie Pan kadrę, uwierzyłby Pan? – Pewnie nie. W dalszej perspektywie widziałem się oczywiście w roli pierwszego szkoleniowca.

• Gdyby kilka tygodni temu ktoś powiedział, że we wrześniu obejmie Pan kadrę, uwierzyłby Pan?
– Pewnie nie. W dalszej perspektywie widziałem się oczywiście w roli pierwszego szkoleniowca. Sprawy potoczyły się inaczej i objąłem drużynę znacznie wcześniej. I czuję się z tym fantastycznie.

• Nie obawia się Pan, że konflikt Małgorzaty Glinki z Andrzejem Niemczykiem może się bardzo źle odbić na atmosferze w kadrze?
– Nie wydaje mi się, że to, co zaistniało, można od razu nazwać konfliktem. Była to raczej wymiana zdań. Ale jestem przekonany, że nawet teraz zespół pokaże, że stać go na wiele. Jeszcze w Chinach, po całym zajściu, gdy sam już prowadziłem zespół, dziewczyny zagrały przeciwko Azerbejdżanowi bardzo dobrze. A nie było już w składzie Małgosi Glinki. Zabrakło także kontuzjowanej Izy Bełcik.

• Chce Pan pójść tą samą drogą co Niemczyk czy gdzieś skręcić, po swojemu?
– Nie, droga wytyczona przez Andrzeja mi odpowiada. U jego boku zresztą wiele się nauczyłem. Wielkich zmian nie będzie. Podczas treningu chcę zwrócić uwagę na inne elementy wyszkolenia. Dodam do repertuaru parę nowych zagrań.

• Wymagania polskich kibiców wobec złotek są ogromne. Czy zespół bez Glinki i oczekującej na narodziny dziecka Świeniewicz może się dalej bić o najwyższe lokaty podczas światowych imprez?
– Gdybym w to nie wierzył, pewnie nie podjąłbym się tego wyzwania. Pójdziemy sprawdzoną drogą, która prowadziła nas do sukcesu. Zaręczam, że stać nas na niego nawet w okrojonym składzie.

• Glinki nie da się namówić na powrót? Przecież Niemczyka już nie ma.
– Rozmawiałem z Małgosią już na ten temat w Chinach, przewidując rozwój sytuacji i odejście Andrzeja. Powiedziała mi, że absolutnie nie widzi się na ten moment w kadrze. Czuje się wypalona.

• Żal tracić taką zawodniczkę.
– Wiem i dlatego będę ją namawiał do powrotu. Wierzę, że za jakiś czas znów z nami będzie. Ale Gośka sama musi chcieć grać w reprezentacji.

• Odmówiła Panu Glinka. W wywiadach prasowych decyzję o powierzeniu Panu kadry skrytykowała Świeniewicz. Czy to nie boli?
– Nie chcę komentować słów Doroty. Na pewno z tego powodu nie zamknę przed nią drogi do kadry. Jeśli po urodzeniu dziecka wróci do formy sprzed macierzyństwa, to chciałbym ją mieć w zespole.

• Andrzej Niemczyk prowadził zespół twardą ręką. A Pan?
– Czas pokaże. Ale nie jestem miękkim facetem. Też potrafię nakrzyczeć i skarcić, a nie tylko poklepywać po pupie. Ale nie zawsze ostre słowa są w cenie. Czasem można sobie nimi zaszkodzić.

• Najbliższe plany kadry?
– Od wczoraj mocno pracujemy na zgrupowaniu w Kędzierzynie. A 24 września wylatujemy do Warny na eliminacje do Grand Prix.

• Wygląda na to, że we Wrocławiu będzie Pan coraz rzadziej.
– Tak, doszło mi obowiązków i między zgrupowaniami oraz meczami łatwiej będzie mnie spotkać w Warszawie.

Ireneusz Kłos
Urodzony: 14.09.1959
Pseudonim: Dzidek
Największe sukcesy: trzykrotny wicemistrz Europy (1979, 1981, 1983),
trzykrotny mistrz Polski z Gwardią Wrocław (1980, 1981, 1982), mistrz Polski z AZS-em Częstochowa (1999), dwukrotny mistrz Hiszpanii (Las Palmas Gran Canaria)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto