Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto postawiło słupki na ul. Nowowiejskiej po interwencji mieszkańca. Wcześniej parkowano tam samochody

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Bartosz Rajczyk zareagował i miasto przychyliło się do jego prośby.
Bartosz Rajczyk zareagował i miasto przychyliło się do jego prośby. Paweł Relikowski
Kroplą, która przelała czarę goryczy, była sytuacja, w której starszy pan o lasce zmuszony był omijać wielki samochód dostawczy wychodząc zza niego na drogę dla rowerów z zerową widocznością - mówi p. Bartosz. Jego reakcja do Urzędu Miasta przyniosła zamierzony efekt.

Przykład z ulicy Nowowiejskiej pokazuje, że warto interweniować, choć czasem trzeba się trochę naczekać.

W tamtym rejonie miasta zmorą dla pieszych i rowerzystów były nielegalnie parkujące samochody. Wśród nich samochody dostawcze, które zajmowały czasem cały chodnik lub ścieżkę rowerową. Dochodziło do tego, że albo piesi musieli przechodzić na ścieżkę, albo rowerzyści przez chwilę przejeżdżać chodnikiem.

Bartosz Rajczyk postanowił zareagować.

- Regularnie przechodziłem Nowowiejską i wielokrotnie byłem świadkiem, gdy samochody dostawcze korzystay z drogi dla rowerów jako tymczasowego parkingu. Przeszkadzało mi to z kilku względów. Przede wszystkim dlatego, że tworzy to poważne zagrożenie dla pieszych i rowerzystów, a po drugie: niszczona jest infrastruktura. Drogi dla rowerów i chodniki nie są projektowane pod takie obciążenia - tłumaczy mieszkaniec Wrocławia.


Co ciekawe, w Polsce rocznie kilkanaście osób ginie na chodnikach... pod kołami samochodów, a kolejne kilkadziesiąt odnosi obrażenia.

- Kroplą, która przelała czarę goryczy, była sytuacja, w której starszy pan o lasce zmuszony był omijać wielki samochód dostawczy, wychodząc zza niego na drogę dla rowerów z zerową widocznością. Poza tym aktywnie dokładam się do budżetu, z którego powstają niszczone chodniki i drogi rowerowe. Z tego powodu tym bardziej irytuje mnie marnowanie wspólnych pieniędzy - mówi "Gazecie Wrocławskiej" p. Bartosz.

W połowie października wysłał wniosek do Wydziału Inżynierii Miejskiej Urzędu Miejskiego Wrocławia, w którym poprosił o zabezpieczenie ciągu pieszo-rowerowego przed parkowaniem.

- WIM znany jest raczej z odrzucania propozycji mieszkańców, więc nie wiązałem z wnioskiem dużych nadziei - zwykle negatywna odpowiedź na podobne pytanie uargumentowana jest tym, że takimi sprawami zajmuje się Straż Miejska - przyznaje B. Rajczyk.

Sprawa trwała dosyć długo. Jak informuje w odpowiedzi do p. Bartosza wydział - ze względu na sporą liczbę zadań bieżących. Odpowiedź przyszła w grudniu, a mieszkańcy słupki na ul. Nowowiejskiej - na odcinku od ul. Piastowskiej do ul. Prusa - zauważyli przed kilkoma dniami.

A zatem po prawie pół roku od interwencji Bartosza Rajczyka, Wydział Inżynierii Miejskiej Urzędu Wrocławia postawił na ul. Nowowiejskiej słupki. Zabezpieczają ciąg pieszo-rowerowy przed kierowcami niewłaściwie parkującymi samochody.

To nie pierwsza interwencja p. Bartosza. Pierwsza dotyczyła Podwala, gdzie samochody zatrzymywały się praktycznie na przystanku autobusowym, utrudniając przejście pasażerom MPK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto