Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto jak bombonierka

Magda Piekarska
Spacer po Wilnie to prawdziwa przyjemność. Historia na każdym kroku miesza się z teraźniejszością.  fot. Magda Piekarska
Spacer po Wilnie to prawdziwa przyjemność. Historia na każdym kroku miesza się z teraźniejszością. fot. Magda Piekarska
Tu mieszkał Słowacki, tam Mickiewicz, a kilka kroków dalej jest słynna cela Konrada W Wilnie łatwo zakochać się od pierwszego wejrzenia, zjeżdżając z okalających miasto wzgórz do położonej w dolinie, nad rzeką Wilią, ...

Tu mieszkał Słowacki, tam Mickiewicz, a kilka kroków dalej jest słynna cela Konrada
W Wilnie łatwo zakochać się od pierwszego wejrzenia, zjeżdżając z okalających miasto wzgórz do położonej w dolinie, nad rzeką Wilią, starówki. Pełnej cukierkowych kamieniczek i malowniczych zaułków

Jednak mimo że wileńska starówka została w 1994 r. wpisana na listę światowego dziedzictwa Unesco, nie wszystkim odpowiada ten urok bombonierki. Zwłaszcza jeśli oglądają Wilno, mając w pamięci miasto dzieciństwa: „Widzę piękne, pełne barw enklawy zanurzone w morzu zniszczeń” – pisał siedem lat temu w książce „Słowami malowane” żydowski malarz Samuel Bak, który urodził się w Wilnie przed II wojną światową, przeżył likwidację getta i wyemigrował w 1948 r.:
– „Świeżo odnowione domy wymieszane ze zrujnowanymi resztkami dawnej zabudowy. Zniszczone fasady zdają się znajome, ale radosne kolory renowowanych kamienic wprawiają mnie w stan niepokoju. Czyżby moje miasto starało się zatrzeć niewygodną pamięć o przeszłości? Mijający mnie ludzie rozmawiają ze sobą po litewsku, nie pojmuję ani słowa. Czuję się, jakbym wylądował na innej planecie”.

Przeprowadzka Konrada
Dziś, po siedmiu latach, tych ruin w Wilnie nie ma prawie wcale. Za to wciąż można natknąć się w mieście na ekipy remontowe, które dopieszczają starówkę. Tak, żeby jej uroda biła po oczach jeszcze bardziej. Właściwie jedynym miejscem w centrum, do którego budowlańcy jeszcze nie dotarli, jest położony tuż przy Ostrej Bramie i ufundowany przez księcia Ostrogskiego kościół św. Trójcy. Żal patrzeć na blaknące w słońcu freski na jego fasadzie.
Zaraz obok czeka nas niespodzianka – nie wejdziemy do słynnej celi Konrada, w której więziono filomatów, m.in. Mickiewicza. Jest w remoncie, po którym będzie... przeniesiona w inne miejsce. Wejść można za to do domu pod nr 11 w zaułku Bernardynów, w którym mieszkał przez dwa miesiące i pracował nad „Grażyną” Adam Mickiewicz. Urządzono tam małe muzeum poety. Zresztą miejsc z nim związanych jest w mieście więcej, o czym przypominają stosowne tablice – np. w Zaułku Literatów. A za rogiem natkniemy się na dom Słowackiego przy ul. Pilies 22. I już wiemy, dlaczego związki między polskimi romantykami były tak bliskie, a konflikty tak gorące.

Koktajl stylów i kultur
Wilno dziś nazywa się Vilnius, ale w swojej historii było nie tylko stolicą Litwy czy polskim miastem, ale także stolicą guberni w carskiej Rosji, a dla żydów – litewską Jerozolimą. Dziś po tej dawnej mieszance kultur ślady znajdziemy w architekturze – są prawosławne cerkwie, katolickie kościoły, karaimska kienesa i jedyna spośród 110 synagog, która przetrwała wojnę, przy ul. Zawalnej.
Mamy cały przegląd stylów – od unikalnego, falującego gotyku w kościele św. Anny, przez barokowy św. św. Piotra i Pawła na Antokolu, po klasycystyczną, błyszczącą od świeżej farby bazylikę archikatedralną, gdzie w kaplicy królewskiej Zygmunt August wziął potajemny ślub z Barbarą Radziwiłłówną.
Zachwyca barokowy bydynek uniwersytetu z pięknym dziedzińcem. Znajdziemy też ślady dawnej świetności polskiej szlachty – w Wilnie stoją do dziś pałacyki, należące dawniej do Potockich, Sapiehów czy Tyszkiewiczów.
Najpopularniejsza trasa przez starówkę kończy się rzecz jasna przy Ostrej Bramie, ze słynącym łaskami wizerunkiem Madonny, która według legendy ma rysy Barbary Radziwiłłówny.
Koniecznie trzeba wybrać się na słynny cmentarz na Rossie. Są tam pochowani m.in. August Becu, ojczym Słowackiego (ten, który zginął od uderzenia pioruna) i Joachim Lelewel; jest też urna z sercem Józefa Piłsudskiego.
Ale historia to niejedyny powód dla tego spaceru – malowniczo położony cmentarz jest najpiękniejszą polską nekropolią.

Przestaw zegarek
Dzień warto zakończyć w pobliskich Trokach, na kolacji w karaimskiej karczmie z widokiem na jezioro.
Trzeba pamiętać, że Litwa leży w innej strefie czasowej (przekraczając granicę, przestawiamy zegarki o godzinę do przodu), a większość restauracji zamyka się już o 22. •

Wileñskie Vademecum
Dojazd. Od granicy polsko-litewskiej w Ogrodnikach do Wilna jest 170 km.
Waluta. Lity. Za 11 zł kupimy 10 litów.
Gdzie spać. Jak w każdej stolicy, ceny w wileńskich hotelach są dość wysokie. Jednak w promieniu 50 km od miasta jest sporo gospodarstw agroturystycznych, gdzie znajdziemy nocleg za 30 litów od osoby.
Co jeść. Znajdziemy tu kuchnie całego świata, jednak najlepiej skupić się na rodzimej. Koniecznie trzeba spróbować znakomitego, czarnego chleba z kminkiem, najlepiej wypiekanego na liściach tataraku. Nie sposób odmówić sobie chłodnika, czebureków (smażone pierogi), cepelinów, kołdunów i blinów. A przede wszystkim serów litewskich.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto