MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Miał być wielki sukces, a może skończyć się blamażem Unii

(MT, JM)
Kłopotliwe zbijanie cen Komisja Europejska chciała podarować nam na wakacje tanie rozmowy komórkowe za granicą. Nic z tego chyba nie będzie, bo firmy telekomunikacyjne bronią się przed tym rękami i nogami Jutro ...

Kłopotliwe zbijanie cen
Komisja Europejska chciała podarować nam na wakacje tanie rozmowy komórkowe za granicą.
Nic z tego chyba nie będzie, bo firmy telekomunikacyjne bronią się przed tym rękami i nogami

Jutro Parlament Europejski miał głosować nad nowymi regulacjami, dzięki którym koszt połączenia przy rozmowach między Polską a pozostałymi krajami Unii mógł spaść nawet trzykrotnie. Tak się jednak nie stanie, bo operatorzy komórkowi znaleźli poparcie części europosłów.
– Debata jest wstępnie przesunięta o dwa tygodnie, ale konieczne są jeszcze dodatkowe ustalenia – przyznaje Anna Zalewska-Urbańczyk z polskiego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej.

Bardzo drogo
Obniżenie stawek forsuje Viviane Reding, komisarz ds. mediów. Firmy telekomunikacyjne mnożą jednak różne przeszkody. I trudno im się dziwić, skoro ich roczne wpływy z roamingu sięgają pięciu miliardów euro.
Jak duże są rozbieżności? Komisja chce, byśmy dzwoniąc, np. z Paryża do Wrocławia, płacili maksimum 44 eurocenty (1,6 zł) za minutę rozmowy. Przy odbieraniu połączeń minuta kosztowałaby zaś 15 eurocentów (0,5 zł). Tymczasem niemiecki rząd, który stanął po stronie wielkich operatorów, zaproponował odpowiednio: 60 i 30 eurocentów.
W zależności od tego, z jakiej sieci komórkowej korzystamy w kraju i z jakim partnerem współpracuje ona za granicą, cena minuty rozmowy waha się teraz od trzech do siedmiu złotych.

Lepszy automat
Wciąż również nie wiadomo, czy abonenci będą automatycznie przełączani za granicą na niższą eurotaryfę.
– Tylko wtedy klienci naprawdę z tej usługi skorzystają. Gdyby mieli sami przełączać telefony i szukać tańszych cen, wielu z nich dałoby sobie spokój – wyjaśnia Martin Selmayr, rzecznik pani komisarz Reding.
Jego zdaniem, niewielu ludziom na wakacjach chce się o tym myśleć. Refleksja przychodzi później, gdy do domu przychodzą wysokie rachunki.
Jednak niektórzy europosłowie uważają, że to sami klienci powinni decydować, bo na tym polega wolny rynek.
– Przecież uzyskają informacje o nowej taryfie – zauważa Małgorzata Handzlik, posłanka z komisji rynku wewnętrznego Parlamentu Europejskiego.

Pretekst do opóźnień
W Komisji Europejskiej oceniają sprawę jasno: to kolejny wybieg lobby telekomunikacyjnego, które chce zarabiać na tych klientach, którym nie będzie się chciało porównywać cen.
Po jedności w Radzie Europy i Parlamencie – tak chętnie prezentowanej jeszcze pół roku temu – nie zostało już śladu. Przesunięcie debaty co najmniej o dwa tygodnie do sesji w Strasburgu, która rozpoczyna się 21 maja, jest oczywiście na rękę operatorom.
Będą mogli się później tłumaczyć, że z powodów technicznych nie zdążyli z wprowadzeniem taniej taryfy przed wakacjami, gdy najwięcej ludzi wyjeżdża za granicę.

Nie wiedzą, ile płacą
W badaniach przeprowadzonych we wrześniu 2006 roku zapytano Europejczyków, co sądzą o roamingu.
- 44 proc. ankietowanych dzwoniło, będąc za granicą;
- 70 proc. popiera działania Komisji Europejskiej, zmierzające do obniżenia cen roamingu;
- 81 proc. dzwoniło mniej na zagranicznych wakacjach, obawiając się wysokich cen;
- 15 proc. wyłącza z tego powodu telefon, będąc za granicą;
- 43 proc. osób nie zna dokładnych cen roamingu.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto