Cała Polska na "Metro"
Na scenie Teatru Dramatycznego, tak jak na początku lat dziewięćdziesiątych, zobaczymy Katarzynę Groniec i Dariusza Kordka w roli aspirujących artystów marzących o karierze na Broadwayu. Jak przed laty aktorzy będą wzruszać, opowiadając o niespełnionych nadziejach, wierze w szczęście i ciężkiej pracy, która może, ale nie musi, zaprowadzić ich na wymarzoną scenę. "Metro" ze świetnymi tekstami sióstr Miklaszewskich, muzyką Janusza Stokłosy i choreografią Janusza Józefowicza oraz nowoczesnymi jak na tamte czasy efektami specjalnymi zawojowało całą Polskę. Bilety na spektakl wyprzedawano na kilka miesięcy naprzód, pod teatrem koczowały zakochane w aktorach nastolatki, a przed Teatrem Dramatycznym co wieczór zatrzymywały się autokary pełne wycieczek z najdalszych stron Polski.
Podobnie na historyczny casting do musicalu zjeżdżały tysiące młodych tancerzy z całej Polski. Dostali się tylko najlepsi, surowo oceniani przez twórcę "Metra", choreografa Janusza Józefowicza, który nawet najlepszym nie szczędził cierpkich słów. Aktorzy i tancerze z pierwszego składu wspominają, że scena była mokra od potu i łez, a dyplom wyższej uczelni aktorskiej czy tytuł mistrzowski w tańcu nowoczesnym czy akrobatyce nic nie przesądzał. Liczyły się predyspozycje i doskonałość, wychwycona okiem "Józka". A te miał dobre. To dzięki niemu światło dzienne ujrzał talent m.in. Edyty Górniak, Katarzyny Groniec czy Barbary Melzer. To w "Metrze" wokalista amator, a z wykształcenia weterynarz, Robert Janowski zdobywał pierwsze aktorskie szlify i mógł popracować nad głosem.
Gwiazdy, wylansowane przez "Metro", zdobywały przez lata kolejne przyczółki w teatrach, telewizji i filmie. Edyta Górniak przez lata próbowała zrobić karierę międzynarodową, by w końcu pogodzić się z tytułem diwy scen polskich. Robert Janowski zagrał w serialu i prowadzi popularny teleturniej, Katarzyna Groniec śpiewa w teatrze Buffo i wydaje własne, ambitne pyty. Również aktorzy grający role drugoplanowe nie narzekają na problemy z pracą.
Misie i róże znów na scenie
Dziś "Metro" grane jest w mniej sławnym składzie i na scenie nieporównywalnie mniejszej od tej w Teatrze Dramatycznym. Nadal jednak cieszy się niesłabnącym powodzeniem i zdobywa sobie nowe rzesze fanów. Autorzy liczą jednak, że na jubileuszowe przedstawienie przyjadą ci najstarsi, dziś 30-40-letni, i z nostalgią przypomną sobie, jak w czasach nastoletnich rzucali na scenę róże i misie i śpiewali razem z aktorami.
Dziś "Metro" ma nie tylko własny fan club, ale też stronę internetową www.metro.art.pl, na której można kupić m.in. śpiewniki z piosenkami z musicalu, T-shirty, płyty czy bilety na spektakle.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?