Mercedes lepszy od poloneza

- Mercedes zawsze będzie lepszy od poloneza - takiego motoryzacyjnego porównania użył po spotkaniu trener Górnika Radosław Czerniak.
Derby nie były jednak jednostronnym pojedynkiem. Górnik od początku grał ambitnie i potwierdzał, że walka i zaangażowanie to w sporcie już połowa sukcesu. Dobrze spisywał się nowy Amerykanin, JJ Montgomery, po którym widać duże doświadczenie w poważnej koszykówce. Dla Górnika taki człowiek może w dłuższej perspektywie okazać się bezcenny.
Nie da się jednak ukryć, że to wrocławianie mają o wiele wiekszy potencjał i z biegiem czasu przełożyło się to na wynik meczu.
Kluczowa dla wyniku spotkania okazała się trzecia kwarta, w której wrocławianie - grając dużo szybkim atakiem - zbudowali prawie 30-punktową przewagę. - Rywale praktycznie zabili nas w tej odsłonie - przyznał po meczu Montgomery. Ma rację - końcowy rezultat był już wówczas praktycznie przesądzony.
W ostatniej odsłonie trener Andrzej Adamek dał szansę rezerwowym. Na parkiecie pojawił się nawet Tomasz Prostak (syn byłego reprezentanta Polski i gracza Śląska - Ryszarda), dla którego był to debiut w ekstraklasie. 20-latek trzy razy z czystych pozycji próbował trafić z dystansu, ale piłka ani razu nie wylądowała w koszu.
Derbom towarzyszyły specjalne środki bezpieczeństwa, bo spodziewano się niemal inwazji kibiców Górnika na halę Orbita. Ostatecznie do Wrocławia przyjechała grupa około 400 fanów z Wałbrzycha.

ANDRZEJ ADAMEK
ASCO Śląsk Wrocław
Spodziewałem się trudnego meczu i - mimo naszego wysokiego prowadzenia - tak właśnie było. Górnik walczył, niezależnie od wyniku. Nam trochę tej determinacji zabrakło - zwłaszcza w końcówce, gdy postawiłem na rezerwowych. Grali tak, jakby nie chcieli wykorzystać szansy, która im się nadarzyła.

RADOSŁAW CZERNIAK
Górnik Wałbrzych
Wrocławianie w ostatnich meczach prezentują się naprawdę dobrze - nie tylko wygrywają, ale i fajnie się ich ogląda. Myślę, że z taką grą i trenerem Adamkiem na ławce śmiało mogą liczyć na miejsce w pierwszej czwórce ligi. My jesteśmy w innej sytuacji - wciąż walczymy o utrzymanie.