Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcinkowice. Śmierć w czarnym punkcie

Michał Gigołła
Kierowca opla zmarł, zanim strażacy wyciągnęli go z wraku auta.  Fot. Michał Gigołła
Kierowca opla zmarł, zanim strażacy wyciągnęli go z wraku auta. Fot. Michał Gigołła
Dziewięć osób zabitych i prawie trzydzieści rannych – to bilans weekendu na dolnośląskich drogach 26-letnia wrocławianka i o trzy lata starszy mieszkaniec Jelcza-Laskowic zginęli w wypadku na trasie z Oławy do ...

Dziewięć osób zabitych i prawie trzydzieści rannych – to bilans weekendu na dolnośląskich drogach
26-letnia wrocławianka i o trzy lata starszy mieszkaniec Jelcza-Laskowic zginęli w wypadku na trasie z Oławy do Wrocławia

Citroen berlingo i opel vectra, którymi jechali, zderzyły się wczesnym popołudniem w poniedziałek na prostej drodze niedaleko Marcinkowic. Siła uderzenia wyrzuciła citroena na pole. Kierująca nim kobieta zmarła na miejscu.
Opel wylądował kilkadziesiąt metrów dalej i stanął w płomieniach. Przejeżdżający drogą inni kierowcy użyli kilkunastu gaśnic, by ugasić ogień. Samochód był tak zgnieciony, że z jego wraku nie udało się wydostać 29-letniego kierowcy. Gdy strażacy rozcięli auto, okazało się że mężczyzna już nie żyje.
Tuż po zderzeniu jeden z samochodów uderzył jeszcze w bok jadącego w kierunku Oławy alfa romeo. Autem podróżowało młode małżeństwo z trzyletnim synkiem. Na szczęście nic im się nie stało. – To był moment. Zobaczyłem dwa obracające się z ogromną prędkością samochody. Chciałem uciekać do rowu, w ostatniej chwili jedno z aut uderzyło w bok mojego wozu – opowiada kierowca alfy.
– Nie wiadomo, kto zawinił. Nie wiemy nawet, które auto jechało w jakim kierunku – mówi Edmund Koziarski z policji.
Dopiero po szczegółowych badaniach samochodów będzie można stwierdzić, z jaką prędkością jechały. Przynajmniej jedno z nich musiało pędzić z zawrotną prędkością, bo siła uderzenia była ogromna. Silnik citroena wylądował kilkanaście metrów od samochodu. Inne części były rozrzucone po całej okolicy.
– To nie był pierwszy taki wypadek w tym miejscu – mówią mieszkańcy Marcinkowic. Potwierdza to policja. Tuż przed miejscem, w którym doszło do tragedii, stoi znak informujący o tzw. czarnym punkcie.
Miniony weekend był jednym z najtragiczniejszych na dolnośląskich drogach. W 16 wypadkach zginęło 9 osób, prawie trzydzieści zostało rannych. •

Wyprzedzał na zakręcie
Osiem osób trafiło do szpitala po sobotnim wypadku na drodze z Jelcza-Laskowic do Wrocławia. Tuż za Ratowicami ford sierra zderzył się tu z chryslerem voyagerem. Policja ustaliła wstępnie,
że 26-letni kierowca forda wyprzedzał na ostrym zakręcie. Tłumaczył później, że kierowcy wyprzedzanych przez niego aut nie ustąpili mu miejsca, choć widzieli że z przeciwka nadjeżdża chrysler. Próbował uciekać do rowu, ale nie zdążył. Do szpitala trafili jego siostra i ojciec. Lżej ranna została też pięcioosobowa rodzina podróżująca chryslerem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto