Marcin Ślipko wykonuje niesamowite fotografie na Dolnym Śląsku. Jest astrofotografem. Zobaczcie, te zdjęcia zapierają dech w piersiach!

Marcin Ślipko mieszka w Snowidzy blisko Jawora, a pracuje jako geodeta w Legnicy. Fotografią zajmuje się od 6 lat, początkowo jako fotograf rodzinny. Od 2 lat jego pasją jest wyjątkowa dziedzina fotografii krajobrazowej, jaką jest astrofotografia.

Zawsze interesowałem się astronomią, któregoś dnia natknąłem się na zdjęcia astrofotograficzne gdzieś w sieci i pomyślałem sobie: „WOOOW, też tak chcę!”. Było to jakieś 2 lata temu, postanowiłem się „wgryźć” w temat - mówi nam Marcin Ślipko.

Okazuje się, że na terenie Dolnego Śląska panują doskonałe warunki do astrofotografii. Jak twierdzi Marcin Ślipko, mamy tutaj świetne miejsca takie jak Park Krajobrazowy Chełmy, Rudawy czy Izery:

Na szczęście na Dolnym Śląsku mamy stosunkowo dużo odpowiednich miejsc, gdzie jest naprawdę ciemno. Polecam Masyw Śnieżnika, okolice Zieleńca, Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy Janowickie i Góry Izerskie. Im dalej od dużych skupisk ludzkich tym lepiej - radzi Marcin.

Co ciekawe, do rejestracji gwiezdnych krajobrazów nie trzeba, przynajmniej na początku, drogiego, specjalistycznego sprzętu. By zacząć fotografować gwiazdy, drogę mleczną czy inne obszary nocnego nieba, wystarczy aparat, niekoniecznie z najwyższej półki, ważny jest tryb manualny. Oprócz tego przyda się szerokokątny obiektyw, z możliwie jak najlepszą światłosiłą. Niezbędnym elementem jest statyw fotograficzny.

Dla wygody warto mieć wężyk spustowy, by raz zadać czas, interwał naświetlania i czekać aż matryca aparatu zarejestruje odpowiednią ilość fotonów, my w tym czasie możemy odpocząć np. na leżaku i oglądać gwiazdy - dodaje Marcin.

Astrofotograf podkreśla, że bardzo ważne są czynniki, które razem pomogą nam uzyskać satysfakcjonujące rezultaty. Są nimi pogoda (bezchmurne niebo), fazy księżyca (najlepszą porą w miesiącu jest nów), miejsce (oddalenie od skupisk ludzkich) oraz czas obserwacji (w czerwcu i lipcu najlepiej fotografować niebo w okolicach północy 00:30-1:30, w pozostałych miesiącach można próbować całą noc).

Jedno ze zdjęć, które wykonał Marcin znalazło się na okładce najważniejszego wydawnictwa o astronomii w Polsce - miesięcznika „Astronomia”.

Pasja Marcina Ślipki nie opiera się jednak na technice robienia zdjęć, ale na samym "gapieniu się w niebo", przebywaniu z gwiazdami, obserwacji ich i próbie uchwycenia. Fotograf planuje wkrótce rozpocząć warsztaty pod hasłem „Astrofotografia dla każdego”:

Chcę propagować szeroko pojętą astronomię, ale niekoniecznie tą naukową, a bardziej duchową, by każdy z nas mógł się czasem oderwać od przyziemnych spraw życia codziennego poprzez wpatrywanie się w coś zupełnie oderwanego od "rzeczywistości".

Gorąco wszystkich zachęcam do obserwacji nocnego nieba, jak i próbowania swoich sił w astrofotografii. Nasze tereny świetnie się do tego nadają, mamy piękne, malownicze góry, które idealnie komponują się z blaskiem nocnego nieba - zachęca Marcin.

Jeśli zaraziliście się pasją Marcina Ślipki i pragniecie wykonać zdjęcie rozgwieżdżonego nieba, poniżej kilka technicznych wskazówek, jakich udzielił nam fotograf:

Istnieją dwie techniki astrofotografii:

1. Fotografia statywowa, czyli technika dla początkujących – umieszczamy aparat na statywie, celujemy w interesujący nas obszar nieba, ustawiamy i unieruchamiamy go. Przy matrycach aps-c (czyli tych w większości aparatów) optymalny czas naświetlania przy 18 mm ogniskowej wynosi 10-15 sekund. W tym czasie jeszcze na zdjęciu nie obserwujemy startrails, czyli efektu zamieniania punktowych gwiazd w kreski. Zjawisko to wynika z pozornego ruchu sfery.
   Kolejno wybieramy czułość ISO, w tym przypadku około 3200-6400 oraz ustawiamy przysłonę obiektywu, najlepiej „otwieramy go na maxa”, aby w tym czasie mogło wpaść na matrycę jak najwięcej światła. Mając tak przygotowany sprzęt, możemy zacząć rejestrację, wykonujemy kolejno jedną po drugiej ekspozycję bez zmian parametrów i kierunku fotografowania. Wykonujemy serie identycznych zdjęć 50-100 szt. I później łączymy je w programie do stackowania – jest bardzo dużo darmowych aplikacji, które to umożliwiają. Stackowanie polega na łączeniu wielu klatek w jedną, automatycznie niwelując szumy matrycy i generując obraz z większą ilością detali, podnosząc jakość zdjęcia.
2. Fotografia z prowadzeniem paralektycznym – głowica paralektyczna pozwala na rejestrację nieba nawet do 10 minut na jedną ekspozycję, niwelując startrails, dzięki tak długiej ekspozycji możemy zejść z ISO np. do 400, tym samym podnosząc jakość otrzymanego materiału.

Marcin Ślipko obecnie pracuje na bezlusterkowym Fujifilm X-T30 z gamą różnych jasnych obiektywów marki Viltrox, Samyang czy Fujion. Stosuje też głowicę paralektyczną iOptron Skytracker Pro.

Polecamy Wam śledzenie konta Marcina Ślipki na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE.

Kliknij w zdjęcie i zobacz najpiękniejsze fotografie, jakie wykonał Marcin Ślipko na terenie Dolnego Śląska. Te zdjęcia zapierają dech w piersiach!