Mamy motywatora

Rozmowa z siatkarką reprezentacji Polski, Dorotą Świeniewicz

• Wiceprezes PZPS Waldemar Wspaniały twierdzi,
że w przygotowaniu zespołu do turnieju w Dreźnie zostały popełnione błędy, bo Pani i Małgorzata Glinka za późno dołączyły do zespołu.
– Ja tak nie sądzę. Z mojej strony dałam zespołowi wszystko, co mogłam. Uważam, że dziewczyny były po prostu zmęczone, bo długie zgrupowania nie wpływają korzystnie na psychikę. Teraz zespół odleciał do Chin i znów będą tylko podróże i hala.

• Trener Andrzej Niemczyk obiecywał, że na 100 procent przywieziecie z Drezna awans do MŚ.
– Wiemy dobrze, że trener mówi różne rzeczy. To fachowiec, ale czasem jego słowa trzeba po prostu dzielić przez dwa. Na pewno jestem smutna, bo zabrakło nam seta. Zresztą, my jesteśmy takim zespołem, któremu prawie zawsze brakuje do szczęścia seta. W każdej partii prowadziłyśmy po 18:14, 18:15, a jednak nie zawsze wygrywałyśmy. Z kobietami pracuje się, niestety, ciężko.

• Podobno od pewnego czasu ktoś pracuje jednak nad psychiką drużyny?
– Mamy takiego motywatora, ale na razie się poznajemy. Mieliśmy jedno spotkanie w Dreźnie, a dziewczyny spotkały się z nim także przed odlotem do Chin . To nie jest psycholog. Przedstawił się jako motywator biznesu.

• Teraz zespół wyleciał na Grand Prix do Chin, a później czekają Was jeszcze eliminacje do GP w Baku, turniej w Warnie i mistrzostwa Europy. Przez całe lato jesteście na siebie skazane.
– Wakacji nie będziemy miały, ale na szczęście zgrupowanie nie będą już takie długie, a między nimi pojawią się dwudniowe przerwy na psychiczny odpoczynek. Ja teraz odpoczywam, a 15 lipca dołączę do kadry B, która w Miliczu (pod okiem Rafała Błaszczyka – WoK) będzie się szykowała do uniwersjady. Trzeba wziąć się do roboty i zapomnieć o mistrzowie Europy z Turcji.

• Ale o zaległych premiach za ten tytuł nie zapomniałyście?
– Sprawa jest ustalona i mamy je dostać. Jakie to pieniądze? Każdej z nas starczy na malucha.