Magia tańca i czar Lądka-Zdroju

Festiwal osiągnie pełnoletność. Czas więc, by przemówił własnym głosem, a właściwie głosami osób, które przyjadą na warsztaty, spektakle i inne atrakcje. Oto one. Weronika ze Szczecina, lat 18, licealistka: Na festiwalu będę już trzeci raz, zawsze z koleżankami. Kochamy różne rodzaje tańca. Uczestniczymy w trzech warsztatach. Uwielbiam to miejsce, nauczycieli i klimat. Może
w tym roku, oprócz tańca, damy radę pochodzić po okolicy.
Karolina z Poznania, lat 39, mama 5-letniej Oli i 7-letniego Kuby: Byłam rok temu. Znów jadę z całą rodziną, urlopowo, bo tam wszystko mam w jednej pigułce: taniec, relaks w SPA i spacery po górach. Gdzie zostawię dzieci? Pod opieką festiwalowego przedszkola...
Mąż, programista komputerowy, lepiej niech idzie w góry.
Pan Józef z Białegostoku, lat 67, kuracjusz: Zaplanowałem kurację w Lądku w okresie festiwalu. Kolega mi mówił, że rewelacja. Czy zapisałem się na warsztaty? Pewnie! Ale na dancing w klubie Pod Wąsem, ha, ha! Będę chodził na wieczorne spektakle,
a skoro przedstawienia są za darmo, to będę tam godzinę przed pokazem, żeby zająć miejsce.
Przemek z Olsztyna, lat 40, restaurator: Postawiłem żonie ultimatum: jedzie ze mną do
Lądka na warsztaty tanga dla par, albo wezmę teściową. Mamusia po parkiecie płynie jak
orka po oceanie. I jeszcze na flamenco idę, bo ja temperament mam w stylu maczo.
Krystyna z Kępna, lat 68, Klub Seniora: Dlaczego nie do Sopotu, tylko do Lądka?!
Na plaży później poleżymy, jak się w Lądku porządnie wytańczymy. Cała czterdziestka
nas jedzie z Klubu Seniora. Najęliśmy nauczyciela z festiwalu i przed południem potańczymy,
po obiedzie wycieczki, a wieczorem znów taniec, tyle że do oglądania na scenie.
ROZTAŃCZYMY TWOJE W A K A C J E ! ! !