Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maciej Janowski: Mam apetyt na Grand Prix

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Maciej Janowski - Mistrz Świata Juniorów w żużlu
Maciej Janowski - Mistrz Świata Juniorów w żużlu Krzysztof Łokaj/nowiny24.pl
9 października wrocławski żużlowiec zdobył mistrzostwo świata.

Zobacz też: Maciej Janowski z Betardu Sparty Wrocław mistrzem świata w żużlu


Maciej Janowski, wrocławski żużlowiec, tytuł Mistrza Świata Juniorów zdobył na zawodach w Gnieźnie. Żużlowiec jest wychowankiem WTS Sparty Wrocław. Urodził się w 1991 w stolicy Dolnego Śląska. Na swoim koncie ma wiele nagród, m.in. tytuł Indywidualnego Mistrza Polski Juniorów. Teraz szykuje się do startu w lidze seniorów i zdobycia Grand Prix.

12 października BSI (firma organizująca cykle Grand Prix) rozdała "dzikie karty". Szansy nie otrzymał żaden z Polaków. Maciej Janowski twierdzi, że nawet gdyby "dziką kartę" otrzymał, i tak by jej nie przyjął. Jeszcze za wcześnie.

Z Maciejem Janowskim rozmawiamy o fankach, Tomaszu Gollobie i diecie cud dla żużlowca.

Profesor Jerzy Żołądź zawsze powtarzał Małyszowi, żeby przed startem myślał o wygranej. Czy Ty wyobrażałeś sobie swój sukces?

Na pewno o tym myślałem, ale w rzeczywistości nie chciałem też wywierać na sobie dużej presji.

Jak się czujesz jako mistrz świata juniorów?

Ten tytuł to nic szczególnego, tylko media piszą więcej na mój temat. Poza tym niewiele się zmieniło. Oczywiście, jestem bardzo szczęśliwy. Spełniło się jedno z moich dwóch marzeń.

Jakie jest drugie?

Zdobyć mistrzostwo świata seniorów.

A właśnie, czy gdybyś otrzymał dziką kartę do Grand Prix, przyjąłbyś?

Nie, raczej nie. Po pierwsze, nie mam wystarczającego sprzętu, by startować w seniorach. Mój zespół też nie jest na to gotowy. Chcę mieć jeszcze rok przygotowań i dopiero potem zadecyduję, co dalej. Muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik.

Kto pierwszy złożył Ci gratulacje?

Wszyscy, którzy byli wtedy najbliżej mnie. Greg Hancock (amerykański żużlowiec), trener Cieślak, mój tato.

Wcześniej, podczas zawodów miałeś problemy z silnikiem. Jak czułeś się na finiszu?

Tak, to prawda. Kolega nie dokręcił jednej śrubki i był problem z zapłonem silnika. Na początku trudno mi się jechało, dopiero kiedy zobaczyliśmy w czym rzecz i usunęliśmy usterkę, było lepiej. Poza tym kiedy jechałem, starałem się odciąć od wszystkiego, co mnie otacza i nie liczyć punktów.

Jak świętowałeś zwycięstwo?

W zasadzie jeszcze nie świętowałem. Czekają mnie jeszcze dwa inne starty, więc ze świętowaniem w teamie jeszcze czekamy.

Mówi się, że jesteś "najbardziej obiecującym" żużlowcem. To duża presja dla Ciebie?

Naprawdę się tak mówi? Ja w ogóle nie odczuwam żadnej presji. Jeżeli jestem najbardziej obiecującym żużlowcem, to będę się starał, żeby spełnić oczekiwania.

Dieta cud u żużlowców?

Myślę, że każdy dobiera ją indywidualnie. Ja mam akurat szybką przemianę materii, więc nie muszę się aż tak pilnować. Ale o fast foodach, rzecz jasna, mogę zapomnieć.

Poświęciłeś się karierze sportowej. Nigdy nie chciałeś, tak jak rówieśnicy, spróbować innego życia? Studia, imprezy...

Na pewno bardzo mnie do tego ciągnęło. Dwa lata temu, gdy stawiałem pierwsze kroki w świecie żużlu, trudno mi było to wszystko porzucić. Spotykałem się często ze znajomymi, tak jak inni chodziłem na dyskoteki i świetnie się bawiłem. To pochłaniało większość mojego wolnego czasu. W końcu musiałem się od tego odciąć, jednak nie żałuję swojej decyzji. Gdybym miał wybierać, zrobiłbym to jeszcze raz.

Maciej Janowski na torze


A na początku? Nikt nie mówił Ci: "jesteś za młody", "żużel jest niebezpieczny"?

Na początku rzeczywiście było ciężko. Zaczynałem wspólnie z bratem, który miał groźny wypadek i zrezygnował z dalszych treningów. To znaczy próbował wrócić do żużla, ale bez powodzenia. Początkowo z mojego pomysłu nie była też zadowolona mama, ale tato uwielbiał żużel. Chodził z nami na mecze, to on zabrał nas na pierwszy trening. Zawsze jest ze mną, kiedy osiągam sukcesy, a także wtedy, kiedy jest trochę gorzej. Zaraził mnie, chociaż sam nie realizował się w sporcie zawodowo. Muszę przyznać, że bardzo pomógł mi też Greg Hancock, który dał mi swoje części, których już nie potrzebował, dla mnie były jak nowe.

To Twój idol.

Idol, a zarazem przyjaciel.

A Tomasz Gollob?

Oczywiście, też jest dla mnie wzorem. Jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Cenię go za waleczność i to wyczucie.

Skąd się wziął pseudonim "Magic"?

Pierwszy raz ktoś powiedział tak i mnie w Stanach Zjednoczonych. Nie mogliśmy tam startować, więc w końcu zadecydowaliśmy, że weźmiemy udział, używając pseudonimów. Ktoś wtedy wpadł na pomysł "Magic" i tak już zostało.

Przypuszczam, że masz sporo fanek, a po ostatnim sukcesie jest ich pewnie jeszcze więcej.

To przesada, jest kilka dziewczyn, które mi kibicują, rzeczywiście, to miłe, ale nie przywiązuję do tego jakiejś szczególnej wagi. Cieszę się, że mamy fanów.

Zapewne najgoręcej kibicuje Ci twoja dziewczyna.

Karolina jest akurat zupełnym laikiem, jeśli chodzi o żużel. Ale cieszy się, kiedy wygrywam, to wystarczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto