• Od dwóch miesięcy jest Pan wolnym piłkarzem. Jak to było z tym rozstaniem z Górnikiem Łęczna?
– Mleko się rozlało i już nie mam zamiaru nad nim płakać. Przysiągłem sobie, że już o tym nie będę z nikim rozmawiał.
• Został Pan bez pracy, ale treningów chyba nie zarzucił?
– Oczywiście, że nie. Z Łęcznej wróciłem do rodzinnego domu – a mieszkam pod Lubinem – i dzięki pozwoleniu jakie dostałem od szefów klubu mogłem trenować z rezerwami Zagłębia. Zaniedbany nie jestem.
• W środowym meczu Pucharu Ekstraklasy z Wisłą rozegrał Pan ostatnie pół godziny. Trenerowi Michniewiczowi się podobało.
– No, a ja nie jestem z siebie zadowolony. Niestety ta przerwa zrobiła swoje. Ale nie rezygnuję, bo chcę znów być piłkarzem Zagłębia. Mam jeszcze w tym roku dwa mecze, w których mogę udowodnić, że jestem tej drużynie potrzebny. Nawet już ustaliłem warunki finansowe z działaczami. Trzeba się tylko pokazać trenerowi Michniewiczowi z jak najlepszej strony.
• A co, gdyby się nie udało?
– Mam też inne propozycje, zarówno z Polski jak i zagranicy. Priorytetem jest jednak Zagłębie. Także dlatego, że Lubin to mój dom. Urodziłem się i wychowałem w Tczewie, uczyłem się futbolu w tamtejszej Wiśle m.in. wraz z Marcinem Mięcielem, ale jednym z efektów mojej gry w Zagłębiu jest to, że zamieszkałem na stałe w podlubińskich Trzebnicach...
• ... gdzie swoje mecze w B-klasie rozgrywa Arka. Oglądał ją Pan w akcji?
– Oczywiście. Nawet raz wystąpiłem w jej barwach podczas sparingu (śmiech).
• Cztery lata temu opuszczał Pan Zagłębie jako jedna z gwiazd ekstraklasy. Przygoda z niemieckim Burghausen nie potoczyła się dobrze.
– Spędziłem tam rok. Faktycznie nie był udany, ale też wystawiany byłem w zasadzie tylko w ataku, co nie do końca mi odpowiadało.
• W Lubinie nie będzie tego problemu, bo Zagłębie szuka właśnie lewoskrzydłowego.
– Tak, wiem. I to moja szansa.
Żytko: – Nigdzie się nie wybieram
W środowym meczu Pucharu Ekstraklasy z Wisłą Kraków (1:1) całe spotkanie zaliczył Mateusz Żytko, który podczas rundy jesiennej nie rozegrał w lidze ani jednego meczu. – Mimo to nie myślę o zmianie klubu. Chcę jeszcze spróbować powalczyć o miejsce w Lubinie – zadeklarował wychowanek Śląska. – Mateusz to porządny chłopak. Bardzo dobrze pracował podczas treningów i chciałem dać mu szansę. Trudno powiedzieć, czy ją wykorzysta, ale nie sądzę, by chciał odejść z Lubina – powiedział trener Czesław Michniewicz.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?