MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Los w rękach syndyka

Alicja Giedroyć
– Co się z nami stanie, gdy syndyk sprzeda budynek – martwią się lokatorzy mieszkań zakładowych „Jedynki Wrocławskiej”.   Fot. Paweł Relikowski
– Co się z nami stanie, gdy syndyk sprzeda budynek – martwią się lokatorzy mieszkań zakładowych „Jedynki Wrocławskiej”. Fot. Paweł Relikowski
Lokatorzy mieszkań zakładowych „Jedynki Wrocławskiej” boją się, że stracą dach nad głową „Jedynka Wrocławska”, wobec której toczy się postępowanie upadłościowe, zostawiła po sobie nie tylko ...

Lokatorzy mieszkań zakładowych „Jedynki Wrocławskiej” boją się, że stracą dach nad głową

„Jedynka Wrocławska”, wobec której toczy się postępowanie upadłościowe, zostawiła po sobie nie tylko długi, ale też grupę lokatorów mieszkań zakładowych. Co się z nimi stanie, gdy syndyk sprzeda budynek? Ludzie obawiają się najgorszego

W budynku przy ul. Zapolskiej 1, należącym do Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego Nr 1 „Jedynka Wrocławska” S. A., większość pomieszczeń od dawna jest wynajmowana na lokale usługowe. Bank, przychodnia, prywatne gabinety lekarskie, kancelarie. A wśród nich – siedem mieszkań byłych pracowników przedsiębiorstwa i ich rodzin.
– Jeszcze rok temu było nas więcej – opowiada jedna z lokatorek. – Firma zostawiła nas na pastwę losu. Wtedy, gdy mogła, nie uregulowała naszej prawnej sytuacji. Teraz jesteśmy bez wyjścia – mówią rozgoryczeni.
Mieszkania mają status zakładowych lub służbowych. Lokatorzy mieszkają w nich od kilkudziesięciu lat. Pierwsze umowy najmu zostały zawarte jeszcze w latach 50.

Przyjdzie nowy i wykurzy
– Od lat prosiliśmy firmę o możliwość wykupu mieszkań na własność lub przeniesienie nas do mniejszych lokali gdzie indziej – mówi Ewa Zwierzyńska. – Coraz trudniej żyło się w typowo usługowym budynku. Jeden z sąsiadów nie miał np. toalety. Umierający starszy człowiek musiał korzystać z ustępu na korytarzu przylegającym do... przychodni.
Lokatorów niepokoił także fakt, że we wszelkich dokumentach budynek figurował jako biurowy, a nie mieszkalny. „Lokatorzy boją się przede wszystkim sprzedaży biurowca.
– Już raz to przeżyliśmy – opowiada Melania Lochno. – Nagle okazało się, że mamy nowego właściciela i żadnych praw. Potem wyszło na jaw, że sprzedaż była nieprawidłowa i budynek wrócił do masy upadłościowej. Ale nie mamy złudzeń. Dla każdego, kto kupi ten dom, będziemy tylko zawadą. Zrobi wszystko, by nas stąd wykurzyć. Wystarczy, że podniesie czynsz – martwi się.

Bałagan w dokumentach
– Sytuacja tych ludzi jest rzeczywiście trudna – przyznaje syndyk, Piotr Koszczuk. – I do końca przeze mnie nierozpoznana. Do tej pory nie udało się ustalić statusu prawnego wszystkich lokatorów. Brakuje całej dokumentacji. Nie wiadomo nawet, czy lokale mieszkalne zostały formalnie wyodrębnione z całości.
Według Mirosława Krajewskiego z biura syndyka, umowy najmu są skonstruowane w niejednolity sposób. Na przykład niektóre zostały zawarte na czas nieokreślony, inne tylko na czas pracy lokatora w „Jedynce”.
Syndyk nie kryje, że chce doprowadzić do sprzedaży budynku przy ul. Zapolskiej. To jedyny sposób, by zaspokoić wierzycieli. A jest ich niemało, długi przekraczają 70 miliony zł.
Problem mieszkańców zostanie poruszony na posiedzeniu rady wierzycieli, która odbędzie się jutro. Pojawią się na niej propozycje, jak pomóc ludziom. Na prezent w postaci nowych mieszkań na pewno nie mają szans. Czy będą mogli je wykupić? Większość złożyła syndykowi takie oferty. – Rada wierzycieli je rozpatrzy – mówi Piotr Koszczuk. – Ale żadne przepisy nie gwarantują lokatorom prawa pierwokupu. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto