MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Listonosz do pionu

Bartosz Chochołowski
Zmiany na Poczcie Polskiej są konieczne, ale szefostwo poczty ma zupełnie inną wizję, niż związki zawodowe. Te ostatnie obawiają się, że reorganizacja zakończy się na tym, że przybędzie dyrektorskich stanowisk, ...

Zmiany na Poczcie Polskiej są konieczne, ale szefostwo poczty ma zupełnie inną wizję, niż związki zawodowe. Te ostatnie obawiają się, że reorganizacja zakończy się na tym, że przybędzie dyrektorskich stanowisk, obsadzanych niekompetentnymi ludźmi z nadania politycznego

A obawy wcale nie wydają się bezzasadne, bo – jak nieoficjalnie mówią pracownicy - po każdej zmianie opcji rządzącej następuje czystka i nowa dyrekcja wkracza ze swoimi ludźmi.
- Cały pomysł na reorganizację sprawia wrażenie przygotowanego tylko po to, aby stworzyć jak więcej stanowisk do obsadzania - twierdzi Jerzy Raciborski, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność przy Okręgu Poczty we Wrocławiu i jednocześnie kierownik działu marketingu.
Przyznaje, że w firmie wiele powinno się zmienić, bo jest to skostniała struktura, ale akurat ta reorganizacja nic nie da.
Dlatego 10 central związkowych zgodnie sprzeciwia się polityce firmy. Jeśli nie dojdzie do rozmów, to związkowcy zapowiadają powtórzenie wtorkowej pikiety, ale liczniejszej i tym razem przed ministerstwem infrastruktury, a nie dyrekcją poczty.
Pracownicy obawiają się zwolnień. Dziś w przedsiębiorstwie pracuje około 100 tys. osób, z czego 6,5 tys. na Dolnym Śląsku.
Zdaniem Jerzego Raciborskiego, najważniejsze jest wprowadzenie w firmie fachowego, niezależnego od koniunktury politycznej, zarządzania. Reorganizacja utrudni, i tak już niełatwą, kontrolę nad przepływającymi przez firmę wielkimi pieniędzmi.
Zarząd poczty uważa jednak, że bez zmian nie ona podoła rosnącej w siłę konkurencji. Musi się też przygotować do pełnej liberalizacji rynku.
- Zmiany na poczcie trwają od dawna. Teraz nadszedł czas na dostosowanie struktury do wymogów rynku. Robimy to na wzór poczt zachodnich - wyjaśnia Marcin Anasz, rzecznik prasowy Poczty Polskiej. Zapewnia, że nowa strategia nie zakłada zwolnień pracowników. Będą natomiast przesunięcia w ramach nowych struktur.
Ludzie boją się jednak, że będą mniej zarabiać albo za te same pieniądze ciężej pracować.
- Nasz protest jest w interesie klientów. Jeśli te zmiany zostaną wprowadzone, to powtórzy się scenariusz z Telekomunikacji Polskiej. W strategii zapisano, że zyskają klienci, a w rzeczywistości bardzo ucierpieli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

POLITYCY jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto