Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lidl w Poznaniu: W ciastku znalazła... igłę z nitką!

Anna Solak
Lidl w Poznaniu - igła z nitką w ciastku
Lidl w Poznaniu - igła z nitką w ciastku Czytelniczka
Pula tego, co może przypadkiem trafić do produktów spożywczych jest naprawdę imponująca. Przekonała się o tym Barbara Turowska. Zaskoczył ją Lidl w Poznaniu. W jednym ze sklepów tej sieci pani Barbara kupiła ciastko z... igłą i nitką w środku.

Lidl w Poznaniu - w ciastku znalazła... igłę z nitką!

Co można znaleźć w produktach spożywczych? Z rzeczy martwych mogą to być paznokcie w kotletach mielonych, opiłki żelaza w kawie, gwóźdź w bułce, a nawet szkło w słoiczkach z przecierami dla dzieci. Z żywych – larwy w czekoladowych torcikach, pszczoła w dżemie lub mucha w kiełbasie.

Barbara Turowska w jednym ze sklepów Lidl w Poznaniu kupiła ciastka. I przeżyła szok.
– Ugryzłam ciastko i coś ukłuło mnie w dziąsło – mówi pani Barbara. – Początkowo myślałam, że to niezmielone zboże, które czasami zdarza się w mące, ale okazało się, że to igła, w dodatku z nawleczoną na nią czarną nicią – opowiada.

CZYTAJ TEŻ: Zakupy w Poznaniu. Gdzie najtaniej?

Jak się tam znalazła? Nie wiadomo. Poznanianka następnego dnia złożyła reklamację, rozmawiała z kierowniczką sklepu Lidl w Poznaniu, w którym sprzedano jej felerny produkt, zadzwoniła też do sanepidu, na infolinię dla klientów i do rzecznika prasowego sieci. – Nie kwestionuję samego ciastka, które jest bardzo dobre, ale domagam się zadośćuczynienia za narażenie mojego zdrowia i życia – mówi.

Jak całą sprawę komentuje sam Lidl? – Kiedy trafia do nas skarga od klienta kontaktujemy się z producentem i przeprowadzamy kontrolę asortymentu z różnych partii produktowych, by w razie czego wycofać wadliwy towar – mówi Patrycja Kamińska, rzeczniczka Lidl Polska. – Obowiązkowo też kierujemy przeprosiny do klienta i rekompensujemy mu reklamowany zakup – twierdzi.

Konsultantka obsługująca infolinię dla klientów informuje mnie, że pilne przypadki rozpatrywane są w ciągu trzech dni od momentu zgłoszenia. Problem w tym, że tym razem procedury nie zostały zachowane. Jak twierdzi Barbara Turowska, w ciągu 1,5 tygodnia nie otrzymała żadnej odpowiedzi zwrotnej. Nie zwrócono jej kosztów zakupu ciastka, nie padło też żadne słowo "przepraszam".

- W tego typu przypadkach najczęściej winien jest człowiek – mówi Cyryla Frankowska-Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. – To, że była to igła jest bulwersujące – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto