MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lepiej od Solidarności

Alek Radomski
Grzegorz Markowski na wrocławskim Rynku.
 FOT. Janusz Wójtowicz
Grzegorz Markowski na wrocławskim Rynku. FOT. Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Grzegorzem Markowskim, wokalistą zespołu Perfect Występem równolatka Solidarności, zespołu Perfect, zakończył się koncert „Serce Europy 1980 – 2005”.

Rozmowa z Grzegorzem Markowskim, wokalistą zespołu Perfect

Występem równolatka Solidarności, zespołu Perfect, zakończył się koncert „Serce Europy 1980 – 2005”. Piątkowa impreza na wrocławskim Rynku zainaugurowała obchody 25-lecia związku

• Sądząc po reakcjach publiczności, ma pan we Wrocławiu wielu fanów.
– Lubię tu grać! Pamiętam ciągle rewelacyjny koncert i wspaniałą publiczność sprzed kilku lat. Wrocław jest po prostu żywym miastem, wspaniale się tu koncertuje.
• Dziś graliście na wrocławskim Rynku z okazji 25-lecia Solidarności. Proszę powiedzieć, z czym kojarzy się panu Solidarność?
– Z małżeństwem. Tak jak w dniu ślubu przyrzeka się miłość, wierność i że nie zostawi się kogoś aż do śmierci, a potem zdradza, dewaluuje się pojęcie małżeństwa. Solidarność też się zdewaluowała. Dzisiaj wielka rodzina Solidarności jest tylko i wyłącznie skłócona, w związku z czym źle mi się kojarzy. Generalnie jest mi smutno, niestety.
• Ludzie na koncertach w latach 80., a nawet na dzisiejszym, śpiewali „chcemy bić ZOMO” zamiast „chcemy być sobą”. Czy można powiedzieć, że zespół Perfect wniósł tym samym wkład do obalenia komunizmu w Polsce?
– Nie bądźmy megalomanami! Myślę, że cała sztuka w tamtych czasach, cała muzyka rockowa wniosła niemało. W zasadzie nasza postawa na koncertach, jak i same koncerty, była antykomunistyczna. A to ludzie zmieniali sobie teksty, a to myśmy ich prowokowali. Zamiast „nie bój się tego wszystkiego” śpiewali „nie bój się tego Jaruzelskiego”. Trzeba było uważać, bo nawet za małe przewinienia można było pójść do paki albo dostać zakaz występów na dłuższy czas.
• Pośrednio braliście udział w rozmontowaniu PRL-u, a ostatnio wspieraliście pomarańczową rewolucję, koncertując w Kijowie.
Jakie wrażenia stamtąd przywieźliście?
– Było wariacko i pięknie. Pojechaliśmy tam na specjalne zaproszenie, dosłownie na momencik. Przylecieliśmy, zagraliśmy i wracaliśmy od razu. Ale było to miłe, że mieliśmy okazję uczestniczyć w tamtych wydarzeniach. Troszkę nam się przypomniało, co było wtedy, w czasach komuny.
• Jako zespół jesteście prawie równolatkami Solidarności. Jak się
z tym czujecie?
– My się czujemy bardzo dobrze. Myślę, że dużo lepiej niż Solidarność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jan Machulski i jego role

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto