Mecz od samego początku był bardzo męczący, żeby nie powiedzieć nudny. Obie drużyny nie kwapiły się do ataków. Dodatkowo, po piłkarzach Lechii było widać zmęczenie wywołane ostatnimi dwoma meczami z Ruchem Chorzów i Lechem Poznań. W nich Biało-zieloni wypadli bardzo dobrze, niestety kryzys kiedyś musi przyjść.
Lechia sporadycznie atakowała bramkę Macieja Nalepy, a jak już dochodziła do sytuacji podbramkowych to zawodnicy Kafarskiego fatalnie pudłowali. Tak było w 16. minucie, gdy Buzała świetnie przyjął piłkę, ale strzał bardziej przypominał podanie. W 38. minucie Wiśniewski miał przed sobą pustą bramkę, wystarczyło dołożyć głowę i byłoby 1:0, niestety skrzydłowy nie trafił w piłkę.
Piast w 39. minucie miał rzut rożny, po którym Muszalik precyzyjnie dośrodkował na głowę Bartosza Iwana i było 1:0. Jak się później okazało, była to jedyna bramka w tym meczu. Druga połowa przebiegała w jeszcze bardziej sennej atmosferze, a piłkarze Lechii prześcigali się w fatalnych zagraniach z zawodnikami Piasta.
W 75. i 78. minucie powinny paść dwie bramki, ale Lukjanovs i Dawidowski strzelali w słupek. Trener Kafarski chybił także ze zmianami. Rogalski i Pietrowski nie wnieśli do gry praktycznie nic. Dodatkowo Dawid dostał czerwoną kartkę, w konsekwencji otrzymania dwóch żółtych.
Szkoda, że szkoleniowiec nie zdecydował się na wprowadzenie Damiana Szuprytowskiego. Kiedy jak nie w takim meczu dać szansę młodym?
Teraz przed Lechią wyjazd do Białegostoku na mecz półfinału Remes Pucharu Polski z Jagiellonią. W pierwszym meczu padł wynik 1:2, więc Lechia musi wygrać dwoma bramkami. Oby słaba dyspozycja w meczu z Piastem była związana z oszczędzaniem formy na Jagę.
Lechia Gdańsk: Kapsa - Kaczmarek, Wołąkiewicz, Kożans, Bąk - Laizans (Lukjanovs 46'), Surma, Nowak (Pietrowski 55') - Dawidowski, Buzała (Rogalski 67'), Wiśniewski.
Piast Gliwice: Nalepa - Michniewicz, Glik, Gamla, Szary - Smektała (Chylaszek 76'), Zganiacz, Muszalik, Iwan (Matuszek 84'), Biskup - Olszar (Paluchowski 72').
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?