Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech Majewski i gwiazdy "Doliny Bogów" pracują w CeTA

Małgorzata Matuszewska
Centrum Technologii Audiowizualnych
Lech Majewski, reżyser "Doliny Bogów" i jego gwiazdy: Josh Hartnett, John Malkovich, Bérénice Marlohe oraz Keir Dullea pracują dziś w Centrum Technologii Audiowizualnych.

Dla potrzeb polsko-luksembursko-amerykańskiej produkcji CeTA udostępniła dwa filmowe studia w technologii blue screen i green screen, w nich powstała wirtualna scenografia. – Wrocławscy graficy będą wykonywać postprodukcję, a teraz, na 350 metrach kwadratowych zielonego tła, powstają zdjęcia. Cieszę się, że nie jesteśmy wyłącznie studiem do wynajęcia, ale miejscem, gdzie organizowana jest produkcja filmu – opowiada Robert Banasiak, dyrektor CeTA. Dziś po południu ekipa pracowała, a w studiu pojawiły się wszystkie gwiazdy. – Podoba mi się tutaj – uśmiechnął się Josh Hartnett, który razem z Lechem Majewskim część drogi z hotelu do CeTA przeszedł spacerem. – Pogoda się zmienia. Z każdym dniem robi się piękniej. Mieliśmy miły spacer, ale teraz muszę już uciekać do pracy – dodał i powiedział, że gra Johna Ecasa. – To postać napisana przez Lecha i w pewnym sensie alter ego reżysera. Przekazuję jego perspektywę. Ecas jest pisarzem przekazującym opowieść, w którą jest zamieszany – opowiedział. Filmowy Ecas to narrator, opisujący życie Wesa Taurosa (gra go John Malkovich), najbogatszego człowieka świata, który po śmierci żony i córki usiłuje znaleźć zapomnienie.
Tuż przed rozpoczęciem zdjęć z dziennikarzami rozmawiał Lech Majewski. – To film o najbogatszym człowieku na świecie. Do CeTA przyszliśmy z Joshem pieszo, bo chciał popatrzeć na rzekę – dodał. Film powstaje w Polsce (na Dolnym i Górnym Śląsku), USA i we Włoszech. – "Młyn i krzyż" też kręciłem na Śląsku, jestem lokalnym patriotą, staram się ściągać do Polski hollywoodzkie produkcje. Moje rodzinne strony są nieodkryte filmowo, a warte zobaczenia – stwierdził reżyser. Powiedział też, że, pracując w CeTA (dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych), chodzi po śladach Wojciecha Jerzego Hasa. – Był moim profesorem w szkole filmowej, cieszę się, że mogę pracować w miejscu, w którym także on pracował – dodał.
Filmowcy w poniedziałek przeniosą się do Lubiąża, potem na Górny Śląsk i do Stanów Zjednoczonych, gdzie powstaną kolejne zdjęcia w Górach Skalistych. Do Wrocławia reżyser wróci, by pracować przy postprodukcji. Film ma kosztować 16,5 mln złotych, premiera planowana jest pod koniec tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto