Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lavicka: Gdyby nasza sytuacja była bezpieczna, Radecki by się jeszcze kurował

Rafał Hydzik
Paweł Relikowski
W 34. kolejce LOTTO Ekstraklasy Śląsk Wrocław pojedzie do Sosnowca, gdzie zmierzy się z zamykającym tabelę Zagłębiem. Mecz zaplanowano na niedzielę o godz. 15:30.

Po kończeniu poprzedniej kolejki na portalu 90minut.pl ukazała się analiza stanu faktycznego w tabeli ekstraklasy. Redaktorzy portalu, uwzględniając wszelkie zmienne, określili procentowo szanse poszczególnych drużyn grupy spadkowej na relegację. Liczby w przypadku wrocławian i ich sobotnich rywali prezentują się następująco: Śląsk 59,9%, Zagłębie 98,2%. Klamka, wydaje się, już zapadła.

Dopóki jednak matematyka pozwala, piłka pozostaje w grze. - Wiemy jaka jest sytuacja. Jest ona ciężka, ale w takich chwilach właśnie poznaje się drużynę - mówił skrzydłowy WKS-u, Mateusz Cholewiak. Próg gwarantujący bezpieczeństwo to 43 punky. Śląsk ma „oczek” 32, więc musi wygrać każde z kolejnych spotkań. Po drodze Wisła Płock, Miedź Legnica, Arka Gdynia i właśnie Zagłębie Sosnowiec. To sobotnie spotkanie jest teraz priorytetem w głowach Trójkolorowych.

- Zdajemy sobie sprawę, że Zagłębie będzie walczyć o zwycięstwo - mówił trener Śląska, Vitezslav Lavicka. - Zarówno my, jak i oni, musimy zdobyć punkty. Widzieliśmy ich mecz z Górnikiem Zabrze. Na początku był wyrównany, później dopiero Górnik zdominował - dodał Czech, odwołując się do wygranego 4:0 przez zabrzan meczu.

Sosnowiczanie są w sytuacji krytycznej. Choć przy zimowym „przewietrzeniu” szatni nowi zawodnicy zapewniali, że utrzymanie jest w zasięgu, ligowa rzeczywistość okazała się dla nich kubłem zimnej wody. Jedno jest jednak pewne - w sobotnim spotkaniu podopieczni Valdasa Ivanauskasa rzucą wszystkie siły na atak. Wszak czysto teoretycznie jeszcze mają o co grać.

Dla Śląska kluczem będzie środek pola, który bez walki oddał w zremisowanym tydzień temu spotkaniu z Wisłą Kraków. - Jakość Wisły w tej strefie sprawiała nam problemy. W takich momentach trzeba spokojnie utrzymać piłkę, zagrać „małą grę”. To ma też olbrzymi wpływ na mentalność - dodaje Lavicka.

„Mentalność” jest kluczowym słowem w całym tym kontekście. Kiedy czeski trener trafił do Wrocławia, praca nad aspektem psychicznym była wielokrotnie zaznaczana jako najważniejszy fundament jego działań. - Motywacja jest bardzo istotna w kontekście przygotowania drużyny. Mój sztab rozmawia z zawodnikami i pracujemy nad tym, by wszystko sprawnie funkcjonowało. To jedyna możliwość. Nie biorę pod uwagę pomocy z zewnątrz - zaznaczył.

Z pewnością jednak korzystnie na morale drużyny zadziała powrót Mateusza Radeckiego. Choć (bardzo optymistycznie) awizowano zakończenie przez niego rekonwalescencji na trzy kolejki przed końcem, a tymczasem 26-latek zgłosił się do dyspozycji trenera już w poprzedniej kolejce. - Gdyby sytuacja w lidze była bezpieczna, Radecki dostałby znacznie więcej czasu na powrót po urazie. Nasza sytuacja jest jednak inna i potrzebujemy każdego zawodnika. Dla mnie zdrowie każdego z piłkarzy jest absolutnie najważniejsze. Po operacji był w treningu już od dwóch tygodni. Pytaliśmy, czy może być przygotowany na część meczu, a on odpowiedział, że tak. Jeszcze raz podkreślam, to jest jego decyzja - zapewnia Lavicka.

Z drobnymi urazami zmagają się także Mateusz Hołownia i Igors Tarasovs. Cholewiak wyleczył stłuczenie w stawie strzałkowo-piszczelowym, które zmusiło go do sięgnięcia w poprzednim meczu po blokadę. Do pełnej sprawności wrócił Augusto, którego można spodziewać się w kadrze meczowej w Sosnowcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto