Kura jest na co dzień wystawiona przed galerią sztuki. W jednej przestrzeni spotkały się więc dwie sztuki: sztuka kulinarna, która w ostatnich czasach rośnie w siłę we Wrocławiu, i sztuka wizualna.
Zamiarem Anny Gendaj z Food Art Gallery jest promowanie miejscowych młodych artystów, a jednocześnie umożliwienie sprzedaży wytworzonych przez nich dzieł sztuki. Oczywiście kury i obrazy zdobiące ściany Food Art Gallery są na sprzedaż.
Po ubiegłorocznej aferze z kradzieżą Kur Julii Curyło rzeźby zostały lepiej zabezpieczone. Kury możecie spotkać w Food Art Gallery, Monopolu i Centrum Kongresowym Hali Stulecia. Od Julii Curyło dowiedzieliśmy się, że wszystko zaczęło się od powiedzenia "kury domowa". Aby nie być postrzeganą, jako takie właśnie zjawisko Julia Curyło, na co dzień malarka, umieszcza na kurach fragmenty dokonań innych kobiet, które zaistniały w sztuce. Tak więc mamy kurę Mery Cassat w Centrum Kongresowym, kurę Artemisja Gentileschi w Monopolu i wspomnianą wcześniej Yoko Ono.
Julia Curyło na stałe współpracuje z Galerią Miejską Wrocławia. Wystawiała tam swoje obrazy związane z "boską cząstką" - bozonem Higgsa w 2013 roku.
Julia, każdą kurę pneumatyczną umieszcza na gnieździe i nie wyklucza, że z czasem pojawi się w stadku kogut. Na razie kury pneumatyczne gniazdują, po kilka w jednym miejscu i czekają na zamorskie podróże. Po ubiegłorocznym sukcesie w Nowym Yorku z zainteresowaniem czekają na nowe przygody.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?