Producenci obiecują niespotykane zadowolenie nawet psom i kotom
Satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy – coraz więcej firm zachęca nas w ten sposób do kupowania swoich towarów. Obietnica bezpieczna, bo komuż by się chciało walczyć o niewielkie zazwyczaj kwoty
Podejmij wyzwanie actimela. Jeżeli po dwóch tygodniach nie poczujesz się lepiej, oddamy ci pieniądze – przekonuje w reklamach znana firma Danone. Jak już wypijesz actimela, możesz ogolić się maszynką Gillette. Jeżeli się zatniesz, też dostaniesz pieniądze z powrotem. Jeśli twoje zęby nie będą tak białe, jak w reklamie, także możesz domagać się zwrotu. I tak bez końca... Szansę na zwrot kasy ma nawet pies, któremu karma nie przypadnie do gustu. Dlaczego producenci decydują się na tego typu reklamę? – Bo jest skuteczna – odpowiada Henryk Koczan, prezes wrocławskiej agencji reklamowej Orpha. – Klient nie lubi przyznawać się do tego, że robi zakupy pod wpływem emocji. A tego typu reklama daje mu poczucie racjonalności – dodaje.
Podejmij wyzwanie
22-letnia Małgorzata Konieczna pija actimela. Ale w magiczną moc napoju nie wierzy. – Piję, bo mi po prostu smakuje. Ich reklama to dla mnie kolejny chwyt marketingowy. Komu by się chciało trzymać rachunki, pisać listy i czekać na odpowiedź – zastanawia się głośno.
Do tego dochodzi pytanie, jak po dwóch tygodniach picia napoju udowodnić, że rzeczywiście nie poczuliśmy się lepiej? – Nie ma takiej potrzeby – zapewnia Przemysław Pohrybieniuk z Danone. – Wystarczy, że klient odeśle do nas etykiety i w kilku słowach uzasadni, dlaczego produkt mu nie odpowiada – tłumaczy. Przekonuje, że reklama sprawdza się doskonale. – Konsumenci często nie znają smaku nowego produktu. My mówimy im, że nie ma żadnego ryzyka. Jeżeli cokolwiek nie będzie im pasować, to nie stracą pieniędzy – mówi Pohrybieniuk.
Trwającą od kilku lat promocją actimela już w 2004 roku interesował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak po analizie urzędnicy doszli do wniosku, że nie ma podstaw, by twierdzić, że klienci są wprowadzani w błąd.
Dla pana i jego psa
Na podobną reklamę zdecydował się producent maszynek do golenia Gillette. – Kupno nowej maszynki do wydatek kilkudziesięciu złotych. Chcemy dać klientom możliwość dokonania zakupu bez ryzyka. Do zwrotu wystarczy paragon – twierdzi Małgorzata Mejer z Gillette.
Z podobnego założenia wyszli nawet producenci karmy dla psów i kotów Frank’s Pro Gold. Jeżeli zwierzak nie będzie chciał jej jeść, produkt można oddać. – Do tej pory z takiej możliwości skorzystało jedynie kilka osób – wyjaśnia Bogdan Uściński, właściciel sieci sklepów zoologicznych Kakadu, importera karmy. Jednak pies musi bardzo szybko zdecydować się, czy chce jeść karmę. – Pieniądze oddajemy tylko wtedy, gdy jest wykorzystana mniej niż jedna trzecia paczki – zaznacza handlowiec.
Dla dr Marii Grygier-Frąckiewicz, psychologa sprzedaży z Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu, przekaz zawarty w tego typu reklamach jest jasny. – Producent pośrednio mówi nam, że jego towar jest tak doskonały, że może nawet zaryzykować zwrot pieniędzy. Z kolei klienci, chociaż nie do końca wierzą w taki przekaz, podświadomie czują się lepiej. Zawsze przecież mogą produkt oddać – opowiada pani doktor. Potwierdza to Henryk Koczan: – Taki komunikat daje mi poczucie, że producent jest rzetelny i przez to nie mamy się czego obawiać – mówi.
Odchudzimy wasz portfel
Jak dodaje dr Frąckiewicz, taka reklama jest bardzo bezpieczna dla producenta. Niewielu osobom będzie się przecież chciało walczyć o niewielkie z reguły kwoty.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie prowadzi na razie żadnej sprawy związanej z „gwarantowaną satysfakcją”. W ubiegłym roku zajmował się za to firmą, która oferowała środek odchudzający. Obiecywali klientom, że schudną nawet kilogram w jeden dzień.
– To ewidentne kłamstwo, więc nakazaliśmy zaprzestanie takiej reklamy – opowiada Małgorzata Cieloch z UOKiK-u. Zaznacza, że klient zawsze ma prawo dochodzić swoich racji, jeżeli np. krem nie zlikwiduje zmarszczek po 20 dniach, jak obiecywano w reklamie.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?