MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kto się boi posła Dobrosza

Małgorzata Matuszewska
Fot. Wojtek Wilczyński  Poseł Janusz Dobrosz próbował przerazić swoją wizją sytuacji w Capitolu ministra kultury Michała Ujazdowskiego. Ale minister się nie przestraszył.
Fot. Wojtek Wilczyński Poseł Janusz Dobrosz próbował przerazić swoją wizją sytuacji w Capitolu ministra kultury Michała Ujazdowskiego. Ale minister się nie przestraszył.
Bo Capitol Ligi Polskich Rodzin nie zadowala W Teatrze Muzycznym gloryfikuje się narkotyki, erotyzm, dewiację nazywaną eksperymentem, stek wulgaryzmów i dziwactw.

Bo Capitol Ligi Polskich Rodzin nie zadowala
W Teatrze Muzycznym gloryfikuje się narkotyki, erotyzm, dewiację nazywaną eksperymentem, stek wulgaryzmów i dziwactw. Wszystko to Capitol serwuje swoim widzom zamiast klasycznego repertuaru

Takie zarzuty stawia dolnośląski poseł LPR Janusz Dobrosz. Zaniepokojony „zawirowaniami na stanowisku dyrektora teatru, łamaniem praw pracowniczych i upadkiem jakości repertuaru”, interweniował u ministra kultury. Wczoraj rano przesłał zaadresowaną do niego interpelację do mediów. Ale do popołudnia nie dotarła ona do ministerstwa!

Mylimy się my, nie poseł
Obywatelskie niepokoje poseł Dobrosz zawarł w dramatycznych pytaniach. O instytucję utrzymywaną z podatków wrocławian – „przedmiot wiecznych eksperymentów personalnych i kulturowych”. O to, czy „pseudoartystyczny stek wulgaryzmów” powinien być prezentowany w publicznych instytucjach kultury. O wizję teatru przedstawianą przez Konrada Imielę (którego na stanowisku dyrektora chce prezydent Dutkiewicz), „godzącą w dobre miano instytucji będącej na utrzymaniu podatników, którzy chcą kultury polskiej, osadzonej w wartościach naszej cywilizacji”.
Czy LPR ma własnego kandydata na stanowisko dyrektora? – Nie chcemy się do tego mieszać – mówi Rafał Orszak, dyrektor biura Janusza Dobrosza. – Dyrektor powinien zostać wyłoniony w drodze konkursu i konsultacji z załogą. A tej nie było.
– Artystyczny eksperyment to podstawa rozwoju teatru – próbowałam polemizować z zarzutami posła. – Myli się pani – twierdzi kategorycznie Rafał Orszak. – Widzowie tęsknią za klasycznym repertuarem.
Orszak przypomniał sprawę Bogusławy Orzechowskiej, dyrygentki zwolnionej z pracy, a po przywróceniu na stanowisko posadzonej w piwnicy. – Została potraktowana skandalicznie. Takie praktyki są niedopuszczalne w państwie europejskim – powiedział.
Co na to Wojciech Kościelniak, który niedawno zrezygnował z prowadzenia teatru? – W żadnym ze spektakli nie gloryfikujemy narkotyków, erotyzmu, dewiacji – twierdzi stanowczo. – Panią Orzechowską przeprosiłem, poczuwając się do winy – dodaje. Dyrektor Kościelniak jest na urlopie, a od maja przestaje kierować Capitolem. Poselskie interpelacje nie są mu straszne. Nie ma się czego bać także i Konrad Imiela.

Ministerstwo bez lęku
– Przecież nie przedstawiłem jeszcze publicznie żadnej wizji! – twierdzi Imiela, kandydat na szefa sceny. – Przedstawię ją na konferencji prasowej, jeśli zostanę dyrektorem. A pana Dobrosza zapraszam do teatru Capitol, żeby zobaczył któreś z naszych przedstawień. W tym sezonie gramy jeszcze „My Fair Lady” i „West Side Story”.
Co na to Ministerstwo Kultury? – Nie dostaliśmy jeszcze interpelacji pana posła Dobrosza – twierdzi Jan Kasprzyk, rzecznik ministra.
Dodaje, że minister Kazimierz Ujazdowski już zgodził się na odstąpienie od procedury konkursu przy powołaniu nowego dyrektora. – Dostaliśmy pozytywne opinie związków zawodowych i twórczych – powiedział nam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Euro 2024: STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto